2016/01/08

SOMETHING ABOUT NOTHING


Witam was kochani, mam nadzieję, że u was wszystko wspaniale. Mam nadzieję, że sylwestra spędziliście w dobrym towarzystwie i z uśmiechniętymi buziami. Ja nowy rok rozpoczęłam spokojnie, w tym roku imprezę sylwestrową organizowałam ja razem z moim chłopakiem. Szczerzę mówiąc nie lubię organizować imprez, trzeba poświęcić dużo czasu na przygotowania, ogarnianie i sprzątanie. Muszę wam jednak powiedzieć, że nasza impreza była udana i mimo tego, że poświęciliśmy dość dużo czasu na dekorowanie, przygotowywanie jedzenia, deserów i przekąsek to było warto. Nie wiem czy wiecie, ale z charakteru jestem perfekcjonistką, wszystko musi być ''tip top'', David jest też typem perfekcjonisty, dlatego też dobrze nam się razem współpracuję. Podczas trwania imprezy powoli ogarnialiśmy zbędne butelki, papierki i inne rzeczy, a pół godzinny po wyjściu gości dom wyglądał jak nowy. Także polecam nas na organizowanie imprez, dream team można by powiedzieć.

Dzisiaj powracam do rzeczywistości, zaczyna się szkoła i 3 sprawdziany, jeszcze dokładnie nie wiem z czego, ale pracuję nad tym. Zaraz zabieram się za lekturę na którą mamy czas do poniedziałku. Zostało mi z 200 kartek, ale wierzę w siebie tak więc możecie życzyć mi powodzenia. Za dwa tygodnie zaczynam kolejne 4 tygodniowe praktyki i wiem, że coraz bliżej już do balu i zakończenia roku. Dla nas uczniów 3 klasy będzie to wyjątkowe zakończenie. Dla większości z nas to ostatnia taka ceremonia. Kiedy byłam dzieckiem po głowie chodził mi plan zostania adwokatem, zawsze kłóciłam się o swoje i tak mi zostało do dziś. Później przyszedł pomysł zostania psychologiem, a później Szwecja się stała i nadszedł czas na wybranie odpowiedniego programu do gymnasiet ( szwedzkie liceum/technikum) jako, że byłam kompletnie zdezorientowana i nie wiedziałam co wybrać postawiłam na dzieci, co okazało się być błędnym wyborem. Praca w przedszkolu nie jest dla mnie, dzisiaj to wiem i szczerzę mówiąc cieszę się, że miałam okazję spróbować i przekonać się że kompletnie do tej pracy nie pasuję. Za pół roku kończę szkołę, z moim wykształceniem mogę pracować w przedszkolu bądź też z młodzieżą niepełnosprawną. Druga opcja brzmi lepiej i choć praca podoba mi się jako tako, to nie jest to co bym chciała robić w życiu. Mam dopiero (czy może już) 20 lat, więc całe życie przed sobą, nigdy nie jest za późno na naukę. Tak więc po zakończeniu szkoły planuję pracować, dużo pracować, później wyprowadzić się z domu i powoli myśleć o założeniu rodziny, no ale to dopiero w niedalekiej przyszłości.





2016/01/04

NEW YEAR&NEW OPPORTUNITIES


NOWY  ROK = 365 NOWYCH MOŻLIWOŚCI.
Tradycją stało się już stawianie sobie noworocznych postanowień. Pierwszego stycznia 95 % ludności stawia sobie nowe cele i obiecuje sobie do nich dążyć. Nowy rok= nowa ja. Nic w tym złego nie ma. Dążenie do postawionych sobie celów jest jak najbardziej na tak. Z tym że, ja nigdy nie mogłam pojąć tego jak nowy rok ma nam w tym pomóc. Jeśli chcemy coś zmienić, możemy zacząć już dzisiaj. Czy nie mam racji? Największym ograniczeniem dla nas jesteśmy my sami. Tylko my możemy zmienić coś o czym od dawna marzyliśmy, tylko my. Rok to 365 nowych możliwości. Kluczem do osiągnięcia sukcesu jest wierzenie w siebie i danie sobie szansy. Dzisiaj chciałabym przestawić wam moje cele życiowe. Postawione dawno, pewnego marcowego dnia, czyli nic z nowym rokiem nie mają do czynienia.




PRZESTAŃ MYŚLEĆ O RZECZACH Z KTÓRYCH NIE JESTEŚ DUMNY..
W zamian spróbuj robić rzeczy z które będą kiedyś powodem do dumy. Jesteśmy tylko ludźmi, każdy z nas zrobił coś z czego nie jest dumny. Choć Tobie może się to wydawać czymś ogromnym, dla innych jest to najprawdopodobniej tylko drobnostka.


PRZESTAŃ PRZEBYWAĆ Z LUDŹMI KTÓRZY CIĘ OGRANICZAJĄ..

Chodzi o ludzi, którzy źle o Tobie mówią i powodują, że Twoja samoocena spada. Ludzie którzy negatywnie na Ciebie wpływają nie są Ci potrzebni. Oni są tylko ciężarem i kłódką przy nodze, która uniemożliwia Twoje możliwości. Skup się na sobie i na ludziach którzy wpływają na ciebie pozytywnie. Można byłoby tutaj przytoczyć ''Z kim przystajesz takim się stajesz'' w pozytywnej odsłonie, jeśli zaczniesz przebywać z optymistami, sam staniesz się optymistą. Więc pamiętaj aby wpuszczać do swojego życia jedynie osoby które będą nieść ze sobą szczęście.


PRZESTAŃ BYĆ NEGATYWNIE NASTAWIONY..

Nie bądź tym typem człowieka z którym ciężko jest przebywać. Ludzi negatywnie nastawionych do życia staram się unikać i nigdy nie chciałabym stać się człowiekiem zgnerą.


POSTARAJ SIĘ WYCIĄGAĆ WNIOSKI.. 

Nie ważne jakie głupstwo zrobisz, wyciągnij wnioski i ucz się na błędach. Uczymy się przez całe życie i to właśnie dzięki błędom, które popełniamy stajemy się mądrzejsi.


TRAKTUJ LUDZI TAK JAK SAM CHCESZ BYĆ TRAKTOWANY..

Staram się pomóc i szanować. Bo chcę być szanowana i chcę być ktoś wyciągnął do mnie pomocną dłoń w razie potrzeby.


ZMNIEJSZ OCZEKIWANIA..

Nie oczekuj zbyt wiele, ani od siebie ani od innych. Zbyt wysokie oczekiwania niosą za sobą rozczarowania. Lepiej jest nie oczekiwać niczego i zostać mile zaskoczonym.


NIE MÓW ŹLE O INNYCH..

Bo chyba nie chcesz by ktoś mówił źle o Tobie? Zanim powiesz coś złego o kimś, przemyśl i zastanów się czy to co mówisz ma sens, czy ty jesteś perfekcyjny i spróbuj postawić się w sytuacji osoby, którą oceniasz.


NIE NAŚLADUJ, INSPIRUJ SIĘ.. 

Różnica pomiędzy inspirowaniem się a kopiuj/wklej jest ogromna. Dość duża część osób nie widzi tego, jak bardzo widoczne jest to, że chcemy być kimś innym. Nie mamy pomysłu na siebie. To może działa na początku, ale nie na dłuższą metę. Ważne jest aby odnaleźć siebie i nie próbować udawać kogoś innego.

RÓB TO CO SPRAWIA ŻE JESTEŚ SZCZĘŚLIWY..
Spotykaj ludzi których kochasz, jedz ulubiony przysmak, wybierz się na zakupy, podróżuj, ryzykuj, rób dokładnie to co masz ochotę i co sprawia, że czujesz się szczęśliwy. Pamiętaj, żyjesz tylko raz.


OGRANICZ SWOJE NAŁOGI..

Niektóre nałogi mogą przyczyniać się do Twojej słabej samooceny, problemach w pracy/szkole lub w związku. Postaraj się ograniczyć nałogi, które nie mają pozytywnego wpływu na Twoje życie.


DOROŚNIJ..

Od 16-nastego roku życia za cel postawiłam sobie wyjście z tego nastoletniego buntu i starałam się zrozumieć dorosłych. Wmawiałam sobie, że staję się dorosła i muszę zacząć myśleć jak dorosły człowiek. Udało się, stałam się bardziej odpowiedzialna i wszyscy w moim otoczeniu stwierdzili, że stałam się całkiem inną dziewczyną. Jestem bardziej otwarta, staram się słuchać ludzi i ich rad, zanim coś zrobię - przemyślę to dziesięć razy, dbam o dobro rodzinny, chcę szczęścia moich najbliższych i bardzo zależy mi na dobrych wynikach w szkole. Bo to sprawia, że jestem z siebie dumna.


ZAUWAŻ MOŻLIWOŚCI..

Świat jest pełen możliwości, tylko że my ludzie, ich nie zauważamy. Ludzie, którzy naprawdę czegoś pragną wcześniej czy później osiągną swój cel. Najważniejsze jest się nie poddawać. Wierzyć w siebie i swoje umiejętności.





2016/01/02

HAPPY NEW YEAR


31.12Kolejna wigilia za mną a właściwie to dwie, bo w połowie u D i w połowie u mnie. Ja miałam okazję być na typowo szwedzkiej wigilii a D poznał troszeczkę nasze polskie wigilijne tradycje. Dużymi krokami zbliżamy się do 2016 i w związku z tym stwierdziłam, że dobrze byłoby podsumować kończący się rok. 2015 był zdecydowanie najbardziej pozytywnym rokiem w moim życiu. Rok niespodzianek, rok spełnienia marzeń, rok testów, rok dojrzałości a przede wszystkim rok miłości. Po części też rok rozczarowań, rok w którym przekonałam się komu ufać można, a komu nie. Przekonałam się także, że czasami wyeliminowanie pewnych osób ze swojego życia może nieść za sobą korzyści. Nie warto marnować swój czas i energię na kogoś, kto na to najzwyczajniej w świecie nie zasługuję. Lepiej poświecić czas tym osobom, którym na nas zależy. I tak właśnie zrobiłam ja. Myślę, że 2015 utkwi na zawsze w mojej pamięci, jest to wyjątkowy rok, dla mnie i D. Z początkiem tego roku zaczęła się nasza podróż i tak już sobie będzie trwała. Ta podróż wpłynęła ogromnie na moje przywiązanie do kraju w którym mieszkam. Mogę oficjalnie powiedzieć, że nie wyobrażam sobie, mimo tego iż bardzo przywiązana jestem do Polski, wyprowadzić się kiedykolwiek ze Szwecji. Kraj ten stał się moim domem, ulice, sklepy, wszystko wydaję się takie bliskie sercu. I to uczucie jest cudowne, bo nigdy nie pomyślałabym, że dojdę do takiego punktu już po czterech latach pobytu tutaj. Podsumowując, nie pragnę niczego więcej niż abym mogła powiedzieć to samo o 2016 za rok o tej samej porze.

STYCZEŃ
spotkanie D.



LUTY 
mroźny i szary luty.

MARZEC 
i piękne kwiatuszki na dzień kobiet.



KWIECIEŃ

moje 19-naste urodziny.



MAJ 

i coraz więcej słonecznych dni.


CZERWIEC 
Stockholm oraz spacer w Ingared.






LIPIEC
wyjazd do Polski.





SIERPIEŃ

ostatnie ciepłe dni i zakończenie wakacji.






WRZESIEŃ
nasze pół roku spędzone w Lisebergu.



PAŹDZIERNIK
ciekawa różowa restauracja i cudowne kwiaty, które trzymały się prawie 2 tyg!


LISTOPAD 
warszawa.




GRUDZIEŃ
spacer, zakupy sylwestrowe i wspólne foto.






2015/12/17

17.12




Trudno uwierzyć, że za tydzień mamy już święta! Wyobrażacie sobie, że śniegu u nas brak? W Skandynawii? Kiedy mieszkałam w Polsce, wyobrażałam sobie Szwecję jako kraj, który zimą zamienia się w biały raj. Suprise, śniegu nie ma, mamy po 8-10 stopni i z jednej strony to bardzo korzystna pogoda dla mnie rowerzystki, która codziennie przemierza 10-minutową drogę do szkoły. Śnieg w połączeniu z rowerem to istne piekło. Mogłabym jeździć busem, ale to byłaby totalna paranoja, ponieważ mieszkam tak blisko szkoły, że gdybym miała czekać na busa 30 minut to pewnie wybrałabym się na pieszo. W każdym bądź razie, zgadzam się na śnieg, ale dopiero jutro, wtedy zaczyna mi się bimbolenie. Wyobrażacie sobie, że jestem wolna aż do 8 stycznia? Coś pięknego. Na pewno postaram się o to aby był to dobrze wykorzystany czas. D jest wolny, więc bardzo się cieszę, że będziemy mieli trochę czasu dla siebie. Czas z najbliższymi docenia się dopiero wtedy kiedy się go nie ma. I to jest takie prawdziwe. Doceniam każdą minutę z D. Nie musimy robić niczego nadzwyczajnego, może być to serialowy wieczór czy wspólne przygotowywanie obiadu, drobnostka.



2015/12/11

CHRISTMAS GIFT IDEAS'15


Co rok to samo, a mianowicie? Problemy ze znalezieniem odpowiedniego prezentu. Oczywiście nie każdy styka się z tym problemem. Wierzę, że część z was zna na tyle swoich bliskich, bądź też przeprowadziła z nimi wywiad i doskonale wie co kupić by na ich twarzy wywołać uśmiech. Jeśli należycie do tej grupy to ogromnie wam zazdroszczę, bo ja prawie cały listopad i grudzień spędzam na szukaniu prezentów. Prezent dla D mam już w połowie za sobą, ale mimo wszystko gdy rozmawiamy i on twierdzi, że będę w 100 % procentach zadowolona z jego prezentu, zastanawiam się czy mój wybór dla niego był tym właściwym.

Myślę, że najważniejszą rzeczą gdy kupujemy komuś prezent, jest to aby ten prezent był po prostu przemyślany. I uwierzcie mi, że nawet tani ale przemyślany prezent może mieć większą wartość niż ten drogi kupiony bez zastanowienia. Myślę, że każdy kiedyś dostał prezent z którego był zupełnie niezadowolony. Ja staram się zawsze cieszyć z każdej rzeczy którą otrzymuję, ale niestety mi też przytrafiło się dostać coś co było kupione bez jakiejkolwiek myśli. Myślę, że to zauważa się od razu. Jestem też dużym przeciwnikiem podarowania komuś kart upominkowych, według mnie totalny brak kreatywności, który świadczy tylko o tym, że nie chciało nam się poświecić czasu na kupno prezentu.

Pierwszy krok do właściwego prezentu to wywiad, zapytajcie osobę co sobie życzy, najlepiej w różnych kategoriach cenowych, żebyście mogli wybrać coś co będzie pasowało do waszego budżetu. Z reguły trafiamy jednak na takie niezdecydowajki, jak mój D, które mówią ''e tam, ja wszystko mam, a jeśli mi coś potrzeba to kupię to sam''. No i wtedy przechodzicie do planu B, czyli tak zwana obserwacja. To właśnie dzięki obserwowaniu, znalazłam prezent dla mojego D. Niestety, choć bardzo bym chciała nie mogę wam zdradzić co to jest. Ale na pewno wszystko ogłoszę po 24 grudnia.


Gdy wywiad i obserwowanie zawiodą czas na poszukiwania. Wybierzcie się do pobliskiej galerii i z pomocą koleżanki, kolegi, siostry bądź brata spróbujcie znaleźć coś oryginalnego. Co dwie głowy to nie jedna. Jednak pamiętajcie liczy się myśl. To przede wszystkim. Wiem, że do świąt nie zostało dużo czasu, dlatego też serwuję wam dzisiaj pomysły na prezenty świąteczne. Są to rzeczy, które ja kupiłabym dla swoich bliskich, bądź też sama chciałabym dostać. Mam nadzieję, że pomogę wam choć troszeczkę w wyborze!











2015/12/01

ZIMOWE FAWORYTY



Ostatni post z ulubionymi produktami był dość dawno temu, więc stwierdziłam, że czas na małe odświeżenie. Pewne rzeczy się zmieniły, a pewne nie. W dzisiejszym poście zamieszczę tylko te nowości, produkty, które skradły moje serce w ostatnim czasie. 


HOLLISTER SKYLER to perfumy, które skradły moje serce już latem, kiedy to ja i D byliśmy w Stockholmie. Sama nie wiem dlaczego ich wtedy nie kupiłam. Od jakiegoś czasu jestem bardzo wybredna, zanim coś kupię muszę przemyśleć dziesięć razy i zazwyczaj wychodzi na to, że rezygnuję z zakupu. Jednak kiedy byliśmy w Warszawie znów natknęłam się na te perfumy no i wtedy zdecydowałam, że muszę je kupić. Pachną cudownie. Za 50 ml płacimy około 120 zł (o ile pamięć mnie nie zawodzi).

Zalotka firmy ELITE to też rzecz kupiona w Polsce, w rossmanie. Cena około 10 zł? Szczerze nie mam pojęcia, ale warto sobie taką zakupić, cudownie podkręca rzęsy!

O EFFACLAR DUO na pewno gdzieś już wspominałam, to mój stary przyjaciel i szczerze mówiąc, dopiero teraz gdy znowu do niego wróciłam, zaczęłam na nowo go doceniać. Idealna konsystencja, pachnie dość przyjemnie no i oczywiście doprowadza cerę do stanu prawie idealnego. Cena około 50 zł.

ZOEVA 109 to pędzelek, który używam do rozświetlacza i muszę wam powiedzieć, że spełnia on idealnie swoją funkcje. Jak najbardziej na tak. Cena około 50 zł.

ESTEE LAUDER DOUBLE WEAR, a o nim mam naprawdę wiele dobrego do powiedzenia. Jest to na pewno pokład idealny prawie dla każdej cery, dojrzałej, tłustej, mieszanej i trądzikowej. Z racji tego, że jest on dość matowy być może nie będzie dobrą propozycją dla cery suchej. Double Wear należy do grupy podkładów ciężkich, dlatego też trzeba uważać z ilością, gdy przesadzimy może być widoczny. Jest to na pewno coś co zakryje wam każdą niedoskonałość. Cera po nałożeniu podkładu wygląda nieskazitelnie. Cena to około 170 zł.


ISADORA NUDE SENSATION to podkład, który odkryłam kilku miesięcy temu. Myślałam, że do końca życia zostanę z Double Wear i że nigdy nie znajdę niczego z niższej półki, aż tu nagle bum i pojawił się. Cudo. Dosłownie. Najlepsze w nim jest to, że mimo tego, że jest bardzo kryjący to nie czuć go na twarzy, jest bardzo lekki i nie tworzy maski. Cena około 100 zł.

Ostatnio zamówiłam sobie róż THE BALM FRATBOY i jest to jeden z najlepszych jakie kiedykolwiek używałam. Śliczny, bardzo naturalny kolor, który długo się utrzymuje oraz bardzo ładne tekturowe opakowanie. Cena około 60 zł.

ZOEVA 101 to mój faworyt jeśli chodzi o pędzle, używam go głównie do bronzera, ale spisałby się świetnie jako pędzel do różu bądź do pudru. Cena około 80 zł.

Ostatni produkt to mój lakier z INGLOTA w odcieniu 874, uwierzcie mi lub nie, ale od czasu kiedy wróciłam z Polski, mam go bez przerwy na paznokciach. Długo marzył mi się taki kolor i w końcu znalazłam. Jeśli chodzi o cenę, to nie mam pojęcia, ale myślę, że około 20-25 zł?