2016/11/07

RELACJA Z POLSKI

Kochani, niedawno wróciliśmy z Polski i jak bym nie była pozytywnie nastawiona do wyjazdu do Polski, to od jakiegoś czasu kończy się to wszystko tym samym. Tęsknota za Szwecją. Wariactwo, przecież jeszcze cztery lata temu modliłam się o to, aby dni w Polsce się dłużyły i żeby powrót do Szwecji nigdy nie nadszedł. Szwecja stała się moim domem, a przecież wszędzie dobrze, ale w domu najlepiej. Kiedyś wspomniałam o tym, że jestem typem domownika. Nie kręcą mnie imprezy, bądź też inne rozrywki, ja najchętniej zostanę w sofie z kubkiem gorącej herbaty. Tak już po prostu jest.

Ale to nie o moim domownictwie dzisiaj mowa. Dzisiaj chciałabym opowiedzieć o powodzie dla którego pojechaliśmy do Polski. Wspominałam o tym w poprzednich postach, ale się powtórzę. Do Polski wybraliśmy się z powodu wesela mojej kuzynki Korneli. Jak dla mnie była to idealna okazja żeby pokazać Davidowi jak to u nas w Polsce wygląda. Nigdy nie byłam na szwedzkim weselu, ale z opowiadań wynika na to, że takie typowe huczne polskie wesela w niczym nie przypominają tych szwedzkich. No cóż, mam nadzieje, że kiedyś będę miała okazję porównać. Jeśli chodzi o wesele Korneli&Adama to muszę oczywiście powiedzieć, że była to przede wszystkim klasa! Piękne naprawdę piękne wesele! Wszystko było dopracowane w każdym detalu. Nawet nie wyobrażam sobie ile pracy w to wszystko włożyli. Niestety przez moją chorobę, opuściliśmy lokal jako pierwsi, a szkoda. Na szczęście moi rodzice poprawili reputacje rodziny i wyszli jak ostatni! Niżej możecie obejrzeć kilka zdjęć z wydarzenia. Niestety przez samopoczucie i fakt, że chciałam się trochę wyłączyć od tej całej techniki nie zrobiłam za dużo zdjęć..