2017/02/03

NOWY BLOG

2017/01/27

Q&A CIĄŻA #1

W KTÓRYM TYGODNIU CIĄŻY JESTEŚ? 
W 20 (19+0)

JAK DOWIEDZIAŁAŚ SIĘ, ŻE JESTEŚ W CIĄŻY? 
O ciąży wiedziałam właściwie od początku. Czułam się bardzo źle i podejrzewałam, że to pewnie ciąża jest przyczyną. Dwa pierwsze testy były negatywny, ale trzeci zrobiony 12 października był pozytywny.

BYŁO TO DLA CIEBIE SZOKIEM? 
Tak, na pewno takim pozytywnym szokiem oczywiście. Myślę, że ciąża jest dla wszystkich w jakimś stopniu lekkim szokiem. Sama myśl, że w moim brzuchu rozwija się MOJE dziecko sprawiała, że musiałam uszczypnąć się żeby uwierzyć, że to dzieje się naprawdę.

W JAKIM JESTEŚCIE WIEKU TY I D?
Ja jestem urodzona w 96, a D 95. Więc 21 i 22 lata.

ILE CZASU ZAJĘŁO WAM ZAJŚCIE W CIĄŻE?

Przy pierwszej próbie haha! O ile w ogóle można nazwać to próbą, skończyłam z tabletkami i bum.


JAK DOWIEDZIAŁAŚ SIĘ O CIĄŻY?

Przez zrobienie testu. D był w pracy, a ja zdenerwowana moim wiecznie złym samopoczuciem postanowiłam zrobić trzeci test. Zrobiłam test i przed oczami pojawiła się gruba czerwona kreska, pamiętam, że rozmawiałam wtedy z D przez telefon i powiedziałam ''ah, nie jestem w ciąży. Sama nie wiem co się ze mną dzieje. Nie robię więcej testów, bo nie mam zamiaru znosić więcej tego rozczarowania''. Po czym wyszłam i całkowicie zapomniałam o teście. Na instrukcji pisało aby wynik sprawdzić po 5 minutach, tak więc po jakimś czasie udałam się do łazienki, bez większych nadziei - tylko i wyłącznie dla pewności. Podniosłam test i zauważyłam, że na teście widoczne są dwie kreski. Ale ja nadal nie wierzyłam. Kreska była bardzo słaba, jednak wiedziałam, że nieważne jak słaba kreska, ważne, że dwie. Wtedy wiedziałam, że jestem w ciąży.

W KTÓRYM TYGODNIU CIĄŻY BYŁAŚ WTEDY? 
W 5 tygodniu.

JAK OPOWIEDZIAŁAŚ D O CIĄŻY I JAKA BYŁA JEGO REAKCJA? 
Kiedy zobaczyłam dwie kreski na teście ciążowym krzyknęłam ''cholera'', D zapytał oczywiście co się stało, ja odpowiedziałam, że zostaniemy rodzicami. Jego reakcja to na pewno radość i wielkie zaskoczenie.

CZY CIĄŻA BYŁA PLANOWANA?
Tak, ale nie spodziewaliśmy się, że zajście w ciąże będzie tak łatwe. Naczytałam się tyle o tabletkach antykoncepcyjnych, że zajście w ciąże może zająć nawet do kilku lat. I właściwie na to się nastawialiśmy. A w naszym przypadku było tak, że zaszłam w ciąże w trybie natychmiastowym.

CZUJESZ SIĘ GOTOWA ABY ZOSTAĆ MAMĄ?
Tak, w innym razie nie zdecydowalibyśmy się na dzidziusia. Jest wiele rzeczy, które będę musiała się nauczyć. Wiem, że fakt, że jestem/będę młodą mamą sprawi, że będę miała trochę ''pod górkę'', ale wiem też, że dam sobie radę i będę najlepszą mamą dla mojego dziecka.

OBAWIAŁAŚ SIĘ PORONIENIA?
Tak, bardzo. Znam wiele osób, którym przytrafiła się taka tragedia. Moje obawy zmalały kiedy wkroczyliśmy w 13 tc, wtedy też ryzyko poronienia spada o 65 %.

KOMU OPOWIEDZIELIŚCIE PIERWSZEMU O CIĄŻY?
Naszym rodzicom. Później dalszej rodzinie i kilku znajomym, z resztą poczekaliśmy do pierwszego USG/trzeciego miesiąca.

MACIE WYBRANE IMIE DLA DZIECKA? CIĘŻKO JEST DOŚĆ DO POROZUMIENIA?
Mamy kilka opcji. O imionach rozmawialiśmy z D jeszcze przed zajściem w ciąże, więc jak dowiedzieliśmy się o ciąży stwierdziliśmy, że przystaniemy przy tych imionach.

CHCECIE WIEDZIEĆ PŁEĆ DZIECKA?
Tak, nie możemy się doczekać aż dowiemy się czy to chłopczyk czy dziewczynka. Płeć ułatwi nam przygotowania na nadejście dziecka. Oczywiście można kupić wszystko w takich kolorach, aby pasowało i na dziewczynkę i na chłopczyka i to właściwie jest bardzo dobra opcja, szczególnie jeśli w planach mamy dziecko nr 2. Ale mimo wszystko jeśli okaże się, że to dziewczynka chciałabym kupić troszeczkę różowych sukieneczek, a jeśli chłopczyk jakąś elegancką koszulę.

MYŚLISZ, ŻE TO CHŁOPCZYK CZY DZIEWCZYNKA?
Dziewczynka, mam takie przeczucia. Jednak D oraz moja siostra obstawiają na chłopczyka.



KIEDY CIĄŻA ZACZĘŁA BYĆ WIDOCZNA?
Myślę, że gdzieś w 11/12 tygodniu. Nie wiem czy to późno, z tego co wiem niektórzy mają już brzuszek w 6 tygodniu. Jednak mi to absolutnie nie przeszkadza, jeśli mam być szczera to modlę się o mały brzuszek, bo sama nie wiem jak mała ja dam sobie radę z brzuchem w 8/9 miesiącu.

ILE PRZYTYŁAŚ?
Jak narazie 4 kg.

KIEDY CZUŁAŚ PIERWSZE RUCHY DZIECKA?

Pierwsze ruchy, a raczej muśnięcia czułam jakoś w 16/17 tygodniu. Jednak nie było to nic widocznego, nic co można byłoby poczuć po położeniu dłoni na brzuchu. Pierwsze wyraźne ruchy/kopnięcia poczułam 17/01 czyli w 18 tygodniu. Fikołki jakoś 4-5 dni temu, czyli w 19 tygodniu. Ruchy są na tyle silne, że D nawet miał okazje je poczuć. Coś fantastycznego.

CO BYŁO PIERWSZYM ZAKUPNEM DLA DZIDZIUSIA?
Body z napisem ''I love dad''. Były to początki ciąży. Razem z D uzgodniliśmy, że poczekamy z kupnem rzeczy dla dziecka do trzeciego miesiąca czyli pierwszego USG. Pamiętam, że jak zobaczyłam te body, to nie mogłam się oprzeć, a że napis skierowany był do D, wiedziałam, że uzna to za coś bardzo miłego i nie będzie narzekać, że mieliśmy się wstrzymać. Dzięki temu zakupowi ciąża zaczęła być bardziej wiarygodna.

WYMIOTOWAŁAŚ DUŻO NA POCZĄTKU CIĄŻY?

Dzięki bogu nie. Moja mama przestraszyła mnie opowiadając o ciąży ze mną, powiedziała, że to żadne przyjemne wspomnienie, codzienne wymioty i złe samopoczucie. Pamiętam, że wtedy kiedy dowiedzieliśmy się o ciąży czułam się bardzo źle, nie mogłam jeść i dostałam okropny ból kręgosłupa. Moje samopoczucie było spowodowane czymś innym niż ciąża, ale wtedy myślałam, że to właśnie dzidziuś był przyczyną i nastawiłam się na najgorsze. Później okazało się, że miałam zapalenie nerek i jak tylko wyzdrowiałam poczułam się o niebo lepiej. Choć moje mdłości i sporadyczne wymioty trwały jakoś do 10/11 tc.

CZY TWOJE SMAKI ZMIENIŁY SIĘ PO ZAJŚCIU W CIĄŻE?
Nie, nie wydaje mi się.

CZY DOSTAŁAŚ JAKIEŚ ROZSTĘPY?
Nie, jak na razie żadnych.

JAK WYOBRAŻASZ SOBIE SWÓJ PORÓD? 
Mam nadzieję, że nie będzie żadnych komplikacji i że dzidziuś urodzi się cały i zdrowy. Chcę urodzić naturalnie, ale nie wiem czy to będzie możliwe, że względu na moją budowę ciała. Jeśli chodzi o znieczulenia itd, wszystko okaże się na miejscu, nie chcę myśleć o tym za dużo teraz, bo nie wiem jak będę się czuć i ile będę w stanie znieść w dzień porodu.


2017/01/24

WYBÓR WÓZKA

Trzy całkowicie inne modele, trzy różne marki i ciężki wybór. Emmaljunga to bardzo znana marka produkująca wózki dla dzieci tutaj w Szwecji, w wózkach tej marki byłam zakochana już przed zajściem w ciąże. Pamiętam, że obiecywałam sobie, że kiedyś będę miała taki wózek, klasyk, trochę starodawny, ale mimo wszystko bardzo bardzo elegancki i wysokiej jakości. Model o którym marzyłam to Emmaljunga Mondial De Luxe. David też zakochał się w tym wózku i właściwie to byliśmy przekonani, że Emmaljunga będzie naszym wyborem, jednak kiedy zaczęliśmy rozglądać się za wózkami zaczęliśmy brać pod uwagę inne rzeczy, takie jak waga, wygoda jazdy, rozmiar gondoli, koła, kosz na zakupy i przede wszystkim bezpieczeństwo. Wtedy też w oko nam/mi wpadły Stokke Trialz oraz Bugaboo Buffalo, które zdecydowanie różnią się od naszego poprzedniego faworyta. Wszystkie wózki spełniają nasze wymagania jeśli chodzi o wygląd, bezpieczeństwo i rozmiar gondoli, jednak jest kilka rzeczy, które je od siebie różni. 

EMMALJUNGA MONDIAL & MONDIAL DE LUXE



Emmaljunga Mondial De Luxe, piękny bardzo masywny i stabilny wózek przypominający częściowo wózki, które miało się 20 lat temu. Bardzo klasyczny z dużymi kołami i metalowym koszem na zakupy. Kosz jest według mnie minusem, ponieważ jest częściowo otwarty co też może sprawić, że łatwo można coś zgubić lub pobrudzić. Regulowana rączka jak najbardziej plus, duża gondola, która może też służyć za kołyskę, wielki plus! Duże koła, które zdecydowanie nadają się dla osób, które dużo spacerują i mieszkają na wiosce. Wózek jest bezpieczny, łatwo składany, jednak jest dość ciężki i zajmuje dość dużo miejsca w samochodzie. Do wózka możemy zamontować siedzisko spacerówki i fotelik samochody, choć moim zdaniem wózek traci wtedy na wyglądzie. 

STOKKE TRIALZ

David był i jest wciąż sceptyczny do tego wózka, jednak według mnie jest to bardzo ładny i nowoczesny wózek. Stokke posiada skręcane koła i jest jednym z najbezpieczniejszych wózków dostępnych na rynku, do plusów możemy zaliczyć ogromny kosz na zakupy, regulowaną rączkę, dużą gondolę, możliwość zamontowania siedziska spacerówki oraz fotelika samochodowego. Skręcane koła uważam za całkowity ''must have'' przy mieszkaniu w mieście, tak więc Stokke jest tutaj na wygranej pozycji. Wózek nie traci też na wyglądzie przy zmianie siedziska i jest lżejszy niż Emmaljunga.

BUGABOO BUFFALO

Bugaboo Buffalo jest wózkiem, który totalnie nie podobał mi się kiedy zaczęliśmy rozglądać się za wózkami. Uważałam, że jest za niski i ma bardzo nieprzytulną gondole. Jednak po czasie zaczęłam lubić ten wózek. Wysokość wcale nie jest problemem, tym bardziej, że jestem niziutka (niespełna 160 cm), wózek posiada skręcane koła co uważam jak wcześniej wspomniałam - za plus. Ładna spacerówka, możliwość montażu fotelika samochodowego. Regulowana rączka, bardzo duża gondola no i muszę przyznać, że jest to piękny wózek.

Muszę wam powiedzieć, że jesteśmy już chyba zdecydowani jaki wózek wybierzemy, ale chciałabym usłyszeć waszą opinie na ich temat. Mieliście do czynienia z tymi wózkami? Jakie macie zdanie na ich temat? Jaki wózek wy byście wybrali? 

2017/01/18

PIERWSZE RUCHY

ojojoj, ale jestem zmęczona. Wczoraj był dzień na którym czekałam od dawna, dzień w którym mogłam poczuć i zobaczyć na własne oczy ruchy naszego dzidziusia. Już właściwie od tygodnia, czułam lekkie ruchy, żadne kopnięcia, nie, nie, lekkie muśnięcia - tak bym to nazwała. Jednak takich widocznych ''silnych'' ruchów nie spodziewałam się przed 20-stym tygodniem. A tutaj taka niespodzianka. Zaczęło się od tego, że leżąc w łóżku, układając się do snu, zaczęłam czuć dość wyraźne kopnięcia, od razu wiedziałam, że zaraz będziemy mogli zobaczyć pierwsze ruchy naszego dziecka. I tak też było. Jeden po drugim, szaleństwo. I tak do dwunastej w nocy, tak więc rozumiecie moje zmęczenie. No cóż, ale było warto. Muszę dodać, że rano zostałam obudzona ruchami dzidzi. Teraz jestem przeszczęśliwa, a za kilka tygodni, będę pewnie narzekać, na obolałe żebra, haha. No cóż.


Kochani, powoli zaczynamy kupować rzeczy dla maleństwa i muszę wam pokazać coś co tutaj w Szwecji nazywa się ''babynest''. Nigdy nie słyszałam o czymś takim w Polsce, więc nawet nie orientuję się czy można coś takiego tam zakupić. W Szwecji roi się od tego, jest to coś bardzo popularnego i wiem, że wiele osób szyje takie ręcznie, bo podobno nie jest to wcale takie skomplikowane. Jeśli chodzi o zastosowanie, to nie wiem czy będziemy używać babynest kiedy dzidzia będzie z nami spała, czy będzie to po prostu wkład do łóżeczka/wózka. Zobaczymy, jednak jest to rzecz, która z pewnością zagości w naszym domu. Słyszeliście o czymś takim? I jeszcze jedno pytanie - Jakie macie zdanie na temat kupna kołyski dla dziecka? Zastanawiamy się nad tym, ale słyszałam, że zazwyczaj wygląda to tak, że kupujemy zdecydowanie za dużo rzeczy dla dzieci. Kołyska to coś, co będziemy mogli używać tylko przez pierwsze miesiące, a nie mam gwarancji, że dzidzia zechce tam w ogóle leżeć. Tak więc nie wiem czy nie będzie to coś zbędnego.




Nad taką kołyską z wyciąganym koszem się zastanawiamy, musicie przyznać, że jest cudowna. 

2017/01/16

18 TC

Kochani mam nadzieję, że spędziliście święta oraz sylwestra w bardzo dobrej atmosferze. Mam też nadzieję, że weszliście w nowy rok z pozytywnym nastawieniem, ogromną motywacją oraz chęcią spełnienia wszystkich postawionych sobie celów. Tego wam też życzę i trzymam za was kciuki! Jeśli chodzi o nas, to święta spędziliśmy dokładnie tak samo jak rok temu, od rana do popołudnia z rodziną D, następnie pojechaliśmy do moich rodziców. Sylwester w tym roku był bardzo spokojny, kolacja, fajerwerki i szampan bezalkoholowy i dla mnie i dla D.

Czas leci, dzień za dniem, tydzień za tygodniem a ja aktualnie jestem w 18 tc.
Dzidziuś ma około 18 cm i waży między 125-160 g. Rzęsy, brwi oraz paznokcie są już na swoim miejscu, a na głowie pojawia się coraz więcej włosów. To bardzo aktywny okres dla dziecka, ruchy w tym czasie odczuwane jako delikatne muśnięcia i pojawią się dużo częściej. A jak moje samopoczucie? Cudownie, to znaczy nie przeginajmy. Odczuwam lekkie bóle kręgosłupa, ale nie narzekam, bo szczerze mówiąc, może być to wina naszego materaca. Mdłości czy też brak apetytu nie są już moim problemem, jem wszystko, nawet moje domowe hamburgery smakują jak przed ciążą. Mam nadzieję, że będzie tak przez całą ciąże. Brzuszek rośnie i nawet jeśli wiem, że wciąż jest dość ''mały'' dla społeczeństwa, to jak dla mnie jest naprawdę duży. W 90 % moich spodni się nie mieszczę, ale na szczęście zaopatrzyłam się w kilka nowych par z którymi się nie rozstaję.

Niedługo czeka nas nasze drugie USG, dla wielu rodziców jest to pierwsza okazja aby zobaczyć swojego dzidziusia. My jednak mieliśmy już jedno USG w 13 tc, w którym to mogliśmy zobaczyć dzidziusia obróconego do nas plecami. USG potwierdziło też to, że spodziewamy się jednego dziecka, a nie bliźniaków. (Naczytałam się dużo o tym, że istnieje bardzo dużo prawdopodobieństwo zajścia w bliźniaczą ciąże zaraz po skończeniu z tabletkami). Moim zdaniem pierwsze USG w 20 tygodniu, to bardzo późno, połowa ciąży za nami. I nawet jeśli na pierwszym USG nie mogliśmy zobaczyć dzidziusia w całości, posłuchać bicia serca czy to dowiedzieć się jaka to płeć, to było to coś fantastycznego, coś dzięki czemu cała ciąża zaczęła być w jakiś sposób realna.

Wiele osób pytało czy chcemy z D, wiedzieć jaka to płeć i odpowiedź brzmi tak, chcemy. Przede wszystkim dlatego, że ułatwi nam stanowczo przygotowania. Ja zaczęłam już powoli z kupnem ciuszków i powiem wam szczerze, że jest ciężko. W sklepach jest tak kiepski wybór ciuszków w kolorach neutralnych, że podziwiam rodziców, którzy czekają z płcią do porodu. Tak więc, ja wstrzymuję się zakupami naszego następnego USG. Mam nadzieję, że dzidzia będzie chciała z nami współpracować i ułatwi rodzicom przygotowania.

2016/12/29

REAKCJA RODZICÓW

Kiedy jest odpowiednia pora na opowiedzenie rodzicom o ciąży? Wiele osób decyduje się aby opowiedzieć o ciąży od razu, inni czekają aż brzuszek zacznie być widoczny. W naszym przypadku było to tak, że chcieliśmy zaczekać z ogłoszeniem tej wiadomości właśnie do teraz, do grudnia, do przekroczenia trzech miesięcy, do pierwszego USG. W pierwszych tygodniach ciąża wydała się być bardzo nierealna, niby miałam przed sobą pozytywny test, niby czułam objawy, ale to wszystko było takie nowe, sytuacja w której nigdy wcześniej nie byłam. Wiedziałam też o tym, że pierwsze trzy miesiące są bardzo niepewne, jest duże ryzyko poronienia i to też skłoniło nas do tego aby zaczekać.

W pierwszych tygodniach czułam się bardzo słabo, byłam zmęczona, miałam poranne mdłości i właściwie to nie mogłam patrzeć na jedzenie. Wtedy też stwierdziliśmy z D, że ciężko będzie utrzymać to wszystko w tajemnicy jeśli objawy będą tak bardzo widoczne. Doszliśmy do wniosku, że co ma się stać to się stanie. Gdyby w najgorszym przypadku przytrafiła nam się jakaś tragedia, chcielibyśmy dostać wsparcie od najbliższych. Nasi rodzice zasługiwali aby wiedzieć. Teraz pytanie brzmiało, jak im to powiedzieć? Ja wiedziałam, że moi rodzice zareagują bardzo pozytywnie i bez większego szoku. Od zawsze paplałam, że będę miała dziecko w młodym wieku i nawet w czerwcu tego roku na moim zakończeniu szkoły oznajmiłam, że gdybyśmy tylko z D mieli własne mieszkanie, nie zastanawialibyśmy się nawet chwili nad zajściem w ciąże. Tak więc można powiedzieć, że moi rodzice byli przygotowani. Bardziej niż rodzice D. Pamiętam, że kiedy zaczęliśmy z D rozmawiać poważniej o dziecko, poprosiłam go aby małymi krokami próbował oznajmiać swoim rodzicom, że mamy takie plany. Jednak to nie jest temat, który można poruszyć tylko ot tak, jakoś nigdy nie było okazji.

Tak więc w 7 tygodniu, tak mi się wydaje. Wtedy wybraliśmy się na odwiedziny do rodziców D, jak wspomniałam, wiedzieliśmy, że będzie to dla nich większy szok niż dla moich rodziców, ale mimo wszystko wiedzieliśmy, że na pewno się ucieszą. I tak też było, mama D ze łzami w oczach powtarzała ''nie to nie może być prawda'', z kolei tata D nie do końca zrozumiał co właśnie zostało mu zakomunikowane. W każdym bądź razie obydwoje zareagowali bardzo pozytywnie, zadali milion pytań i powiedzieli, że zawsze możemy na nich liczyć. Tak więc, bardzo cieszyliśmy się z tak pozytywnej reakcji.

Jeśli chodzi o moich rodziców, to odwiedziliśmy ich dzień później. Plan był, aby dowiedzieli się w tym samym czasie co rodzice D, ale niestety było za późno aby pojechać do moich rodziców tego samego dnia. Tak czy owak, moi rodzice zareagowali także bardzo pozytywnie, byli zaskoczeni, ale to całkiem zrozumiałe, myślę, że większość rodziców reaguje w taki sposób.

Jak zareagowali wasi rodzice/teściowie? Lub jak myślicie że zareagowaliby na ewentualną ciąże? 


2016/12/19

CHRISTMAS GIFT IDEAS'16

Kochani zostało kilka dni do świąt i z tej okazji przychodzę do was z inspiracjami. Są to oczywiście inspiracje na prezenty świąteczne dla najbliższych. Zdaję sobie z tego sprawę, że wielu z was wybiera się na ''łowy'' właśnie teraz, kilka dni przed wigilią. Być może przez brak czasu lub pomysłu, a może dlatego, że po prostu lubicie zakupy w ostatniej minucie? Ja jestem osobą, która planuje prezenty bożonarodzeniowe bardzo wcześnie, moje pierwsze pomysły zaczęłam notować już pod koniec października.

W tym roku największym problemem był dla mnie D, brat D, mój tato oraz teść. Czyli płeć męska. Jeśli chodzi o D to wychodzę z założenia, że nie ma w ogóle sensu pytać go co sobie życzy pod choinkę, bo odpowiedź będzie następująca ''nie wiem, przecież ja wszystko mam''. No właśnie, dlatego Cię pytam, wykorzystałam już wszystkie możliwe pomysły jeśli chodzi o prezenty - koszula, zegarek, torba weekendowa, kosmetyczka, markowa bielizna, buty, szalik, ciepłe skarpetki, kosmetyki, zdjęcia typu instadruk, t-shirty itd. Niekończąca się lista. Tak więc sami rozumiecie, D był w tym roku dla mnie wielkim problemem. Jednak mimo wszystko udało mi się kupić kilka prezentów, z których myślę, że będzie bardzo zadowolony. Poprosiłam D o nie czytanie tego wpisu, tak więc, mogę wam zdradzić co takiego znajdzie się dla niego pod choinką. Mimo tego, że D ma szafę pełną ciuchów, przez ostatnie miesiące wspomniał coś o nowej koszuli oraz jakimś ciepłym sweterku. Kiedy byliśmy na zakupach wpadła mu ręce koszula marki Ralph Lauren, biała w zielone paski oraz beżowy sweterek, o ile się nie mylę marki Tommy Hilfiger. Pamiętam, że długo zastanawiał się nad kupnem, ale po czasie stwierdził, że zaczeka, może znajdzie coś innego. Wooohoo, tylko to przyszło mi na myśl, no to mamy dwie rzeczy, które mogę zakupić mu pod choinkę. Trzeci prezent to coś małego, ale bardzo przydatnego. Nie wiem czy słyszeliście o marce LUSH, są to w każdym bądź razie kosmetyki do pielęgnacji całego ciała. Uwielbiam ich maseczki na twarz, tak więc stwierdziłam, że fajnym prezentem będzie zakupienie takiej maski dla D. Bardzo świeża o zapachu miętowym, znajdziecie ją w moim wpisie o pielęgnacji skóry twarzy. Czwartym prezentem dla D jest gruby, beżowy szalik. D ma wiele szalików, ale żaden nie jest jakoś nadzwyczajnie ciepły, więc myślę, że bardzo spodoba mu się taki prezent. Tyle jeśli chodzi o D. Rozpisałam się, ale może komuś dzięki temu pomogę. Chętnie dodałabym zdjęcie zakupionych prezentów, ale nie chcę popsuć D niespodzianki.

Poniżej przygotowałam dla was kolaże z inspiracjami, jednak pamiętajcie, że to ogólne podejście do tematu. Niżej pokazuję wam rzeczy, które ja uważam za ciekawe prezenty. Mam nadzieję, że udało mi się w jakiś sposób zainspirować was moimi pomysłami. Kochani napiszcie mi koniecznie jakie wy macie pomysły na prezenty, chętnie zbiorę trochę inspiracji na przyszły rok.


Czapka z daszkiem MORRIS, kosmetyczka HENRI LLOYD, szalik, plecak, zegarek GANT, buty CONVERSE, przenośna ładowarka do telefonu, to go kubek, świeczka zapachowa YC, czapka HENRI LLOYD, torba weekendowa HENRI LLOYD, mucha, bransoletka PAUL HEWITT.

Sztuczne rzęsy, paleta z cieniami H&M, obudowa IDEAL OF SWEDEN, kapcie H&M, maskara TOO FACED, beautyblender, notatnik, sweterek ELLOS, lakiery ESSIE, słuchawki HAPPY PLUGS, torebka NELLY, balsam do ust EOS, szlafrok H&M, świeczka zapachowa, obraz.
Perfumy CLEAN, stanik CK, szampon L'oréal, Clarisonic, piżama GINA TRICOT, torebka MALENE BIRGER, portfel & kolczyki MARC JACOBS, kieliszki do wina, czapka, buty UGGS.


Koc ELLOS, ekspres do kawy TASSIMO, poduszka, książka, zestaw THE BODY SHOP, piżama LINDEX, krem CLINIQUE, kapcie, kolczyki EDBLAD, samoopalacz ST.TROPEZ, świecznik, pościel, ręczniki.
Sweter ELLOS, kapcie, rękawiczki, bransoletka, szlafrok ELLOS, skarpetki RALPH LAUREN, latarka, krawat, kubek, koszula RALPH LAUREN, zestaw do paznkoci.


___________________________________________________________________

Pomyślałam, że skoro już jesteśmy w temacie inspiracji, to polecę wam bloga Wiktorii Waśniowskiej, która jest moją inspiracją jeśli chodzi o modę. Wiktoria jest śliczną, młodą, kreatywną dziewczyną. A na jej blogu znajdziecie ogromną ilość ciekawych stylizacji ociekających klasą. Muszę dodać, że zdjęcia Wiktorii są powalające! Często aż sama nabieram motywacji do fotografowania. Szkoda tylko, że nie mam nigdzie w pobliżu takiej modelki! Mam nadzieję, że znajdziecie chwilkę i dacie jej szansę, gwarantuje że na pewno się nie zawiedziecie. Może część z was zna już Viki?

Blog : www.vikiwasniowska.com

Instagram : 
www.instagram.com/vikiwasniowska




źródło vikiwasniowska.com

2016/12/16

MŁODZI RODZICE W SZWECJI

Młodzi rodzice w Szwecji to rzadkość. Na pewno wiecie jak Szwecja jest rozwinięta pod względem aborcji i zabezpieczeń. 15-latki mogą bez problemu poddać się aborcji bez wiedzy rodziców. Rzadko kto w wieku 20 lat decyduje się świadomie na dziecko, kariera, pieniądze, wycieczki, imprezy. Jest wiele innych rzeczy, które brzmią dużo bardziej zachęcająco dla ludzi niż zmienianie pampersów.

Wiele razy kiedy opowiadałam ludziom o tym, że ja i D chcielibyśmy mieć dzidziusia, pytali czy nie za wcześnie? Dlaczego marnować ''młode lata'' na płacz i pampersy? Że jestem ambitna i dlaczego nie chcę pójść na studia? Myślimy racjonalnie?

A ja za każdym razem odpowiadałam w ten sam sposób, dlaczego za wcześnie? 
Muszę zacząć od tego, że jestem niesamowicie zadowolona z mojego życia, jestem szczęśliwa, czuję się bezpieczna i kochana. Mieszkam z moim narzeczonym, który jest dla mnie wszystkim i ja dla niego. Mamy wspaniałe życie. Nie mam wielu bliskich przyjaciół, ale mam rodzinę, na którą zawsze mogę liczyć. I właściwie to ma dla mnie największe znaczenie. Zazwyczaj budzę się uśmiechem na twarzy, a zasypiam z jeszcze większym. Jestem wdzięczna za to życie które mam. Ciąża to marzenie wielu kobiet i ja zdaję sobie z tego sprawę. Wiem jaką szczęściarą jestem i doceniam to w stu procentach.

D i ja nigdy nie zdecydowalibyśmy się na dziecko gdybyśmy nie mieli na to warunków. Mamy mieszkanie, samochód i wszystko inne co potrzeba aby zapewnić naszemu dziecku jak najlepszą opiekę. Często odpowiadałam też, że przecież wszyscy jesteśmy inni i chcemy czego innego. Wszyscy mamy inne cele w życiu, dla niektórych celem może być kariera, dla innych właśnie założenie rodziny. Ja nie czuję, że przez wczesne założenie rodziny zmarnuje swoje młode lata. Raczej odwrotnie, jak dla mnie szczęściem będzie to, że będę mogła być otoczona osobami, które kocham. Jak dla mnie marnowanie młodych lat to brak planów na przyszłość, rutyna i lekkomyślność. Ciąża nie zamyka nam żadnych drzwi, absolutnie. Uważam, że dziecko nie będzie nam w niczym przeszkadzać, jeśli będziemy chcieli pojechać na wycieczkę, to zabierzemy maluszka ze sobą, jeśli będziemy chcieli wyjść do restauracji, mamy naszych kochanych rodziców, którzy bez żadnego ''ale'' zaopiekują się naszym dzieckiem. To żaden problem. Wczesne zajście w ciąże jest luksusem, bo dzięki temu prawdopodobnie otrzymamy dużo więcej czasu z naszym dzieckiem. A jeszcze dodam, że według mnie lepiej wcześnie niż wcale. Nigdy nie wiem, czy w wieku 30 lat będę mogła zajść w ciąże. Nie chcę brzmieć pesymistycznie, ale taka jest prawda. Maluszek jest naszym cudem.

Tak jak wspomniałam, wszyscy mamy inne priorytety, dla mnie znajomi, imprezy, wycieczki nigdy nie były czymś zachęcającym. Tak więc, nie wydaję mi się, żebym kiedyś mogła powiedzieć, że przez ciąże zmarnowałam swoje młode lata. Właściwie, to przykro mi się robi, kiedy słyszę takie komentarze. Ja nigdy nie mogłabym nikomu powiedzieć, że w wieku 40 lat jest się za starym na dziecko? Bo, to nie mój interes i każdy jest kowalem własnego losu. Jednak jest tak wielu ludzi, którzy mają wiele do powiedzenia o młodych rodzicach. A ja znam wielu takich rodziców i uważam, że są najlepszymi z możliwych. Starają się jak mogą, dzięki temu, że są młodzi mają siłe i energie, aby dać swoim dzieciom ten czas, które one tak bardzo potrzebują. Myślę, że młodzi rodzice, muszę w jakiś sposób cały czas udowadniać ludziom, że oni wcale nie są gorsi niż inni rodzice. Bo wiek nie świadczy o dojrzałości. Sama mam znajomych, którzy mają po 30 lat i nie są w żadnym stopniu gotowi na dziecko. Są 15 latki, które zajmują się lepiej swoimi dziećmi niż 35 latki, tak więc wiek nie ma tutaj w ogóle znaczenia. 
Zbyt wielu ludzi postrzega młodych rodziców jak złych rodziców, bez podstaw. Pamiętam kiedy zadzwoniłam do klinki przedporodowej aby umówić się na pierwszą wizytę. Recepcjonistka dawała mi porady oraz prosiła o zakupienie pewnych witamin. Była lekka szokowana kiedy okazało się, że ja już wszystko zakupiłam i tak naprawdę nie potrzebowałam jej porad. Haha, żeby ona tylko wiedziała w ile książek o ciąży się zaopatrzyłam. Ludzie są różni, ja jestem osobą, która lubi być przygotowana. Na sam koniec chciałabym tylko dodać, że tak że tak jestem młoda i będę mamą, najlepszą mamą dla mojego dziecka. 

Jak myślicie jak odbierani są młodzi rodzice w Polsce?