2015/11/23

WAWA


11.11
Wszędzie dobrze, ale w domu najlepiej. Jestem świeżo po powrocie z Warszawy i po raz kolejny
przy wylądowaniu w Szwecji towarzyszyło mi to samo uczucie, uczucie trudne do opisania. Jednym słowem nazwałabym to ''dom''. Jeszcze jakiś czas temu domem była dla mnie Polska, przy każdej wizycie w ojczyźnie serce biło dużo szybciej i w jakiś sposób czułam ogromną tęsknotę za krajem z którego pochodzę. Od jakiegoś czasu wszystko się zmieniło, domem jest dla mnie Szwecja. Nie potrafię spojrzeć na Polskę w ten sposób co kiedyś, zawsze będę dumna z tego, że jestem polką, ale cieszę się, że doszłam do takiego punktu, gdzie kraj w którym mieszkam stał się dużą częscią mojego życia. Przypuszczam, że po części ma to związek z D, w Szwecji widzę moją przyszłość z nim i nie wyobrażam sobie powrotu do ojczyzny.

W każdym bądź razie w sobotę o godzinie 14.20 wyruszyliśmy w stronę Warszawy i już godzinę później byliśmy na miejscu, wiatr tego dnia był naprawdę silny i właśnie to przyczyniło się do naszego szybkiego dotarcia na miejsce. Wylądowaliśmy, szybko po bagaże, taksówka i do hotelu. Hotel nazywał się Victoria Sofitel i zdecydowanie spełnił nasze oczekiwania. Kolacje zjedliśmy w restauracji lokal 14, a tuż po tym wróciliśmy do hotelu i wybraliśmy się na przetestowanie basenu. Niedziela mimo tego, że zapowiadany był deszcz, była dość ładna. Tego dnia odwiedziliśmy muzeum, zwiedziliśmy starówkę, złote tarasy, tk maxx i inne ciekawe miejsca. Na poniedziałek mieliśmy zaplanowaną galerie motoków i hollister! Pobyt w Warszawie zaliczam do udanych, uważam, że te 3 niepełne dni wystarczyły nam w zupełności. Zwiedziliśmy to co zwiedzić chcieliśmy, kupiliśmy to co chcieliśmy i zdążyliśmy zatęsknić za domem.


23.11
Musicie mi wybaczyć fakt, że dodanie tego postu zajęło tak dużo czasu, niestety miałam mały problemix z załączeniem zdjęć do posta.










2015/10/22

SZKOLNE WYGŁUPY

Czwartek zaczyna się cudownie. O 5.40 zadzwonił budzik D, szybkie śniadanko, 5 minutowy makijaż i do lekcji, a raczej moich trzech wspaniałych sprawdzianów, które czekają mnie za kilka godzin. Nawet nie wyobrażacie sobie jak bardzo marzę o dniu jutrzejszym. Od 10 do 14, bimbolenie level max. Szczerzę mówiąc to nie powinnam tutaj być, powinnam uczyć się na angielski i szwedzki, a ten trzeci sprawdzian, to przecież jakaś katastrofa, miejmy nadzieję, że mój mózg będzie dość łaskawy wobec mnie i nie będzie miał problemu z wchłanianiem wiedzy. Tak czy owak, ten jutrzejszy piątek marzy mi się z tego powodu, że zaczynają mi się ferie, tak jesienne ferie, co prawda czekają mnie trzy dni pracy, ale to tylko trzy dni, dam radę. No dobrze, czas na naukę. Trzymajcie się i bawcie dobrze się w szkole/pracy whatever macie zaplanowane na dzień dzisiejszy. 



2015/10/20

COCO&CLEAN

Święta coraz bliżej, a ja mam już listę pełną prezentów świątecznych, a jeden z nich to właśnie perfumy. Te u góry to zdecydowanie moje faworyty. Coco kupiłam jakieś dwa lata temu, kiedy to ja i Marysia, byłyśmy w Londynie. Cudowny zapach, bardzo mocny, wyrazisty, kobiecy. Utrzymuje się wieczność, poważnie! Gdybym nie prała ubrań, to pewnie pachniałyby tak cały czas. Perfumy godne polecenia z całego serduszka. Niebieskie cleanki, to taka miłość od pierwszego wejrzenia (powąchania). Pamiętam, że jakoś przypadkowo wpadły mi ręce i tak już tam zostały. Bardzo świeże perfumy, idealne do szkoły/pracy. Niestety, ale została mi po nich pusta buteleczka. Jednak wiem, że to nie moja ostatnia. Tak czy owak, pomyślałam, że może przyda wam się taki tipsiak, być może chcecie sprawić komuś prezent. A takimi perfumami, napewno nikt nie pogardzi.


2015/10/17

17 OCTOBER



Sobota i trzy tygodnie do wyjazdu do Polski. Wczoraj wieczorem postanowiliśmy z D pójść na spacer i podziwiać ''Lights in Alingsås'' - artyści, projektanci eksperymentują z oświetleniem i tak każdego roku między końcem września a początkiem listopada można podziwiać ich ciężką pracę, a po wszystkim wstąpić do jakieś kafejki na tak zwaną ''fike'' czyli kawe i ciasto. O 9 zjedliśmy śniadanie, a już około 10 leżałam w łóżku i przeglądałam zalando w poszukiwaniu idealnej torebki. Zbliża się godzina 12, a ja wciąż wyleguje się w łóżku i przy okazji podjadam słodycze D (mam nadzieję, że nie przetłumaczy sobie tego zdania). Mam wrażenie, że mam milion rzeczy do zrobienia, ale to nic jest sobota, więc wszystko jest pod kontrolą. Zaraz biorę się za ćwiczenia, później ogarnę trochę w pokoju, uszykuję się i w planach mam namówienie D na jakieś zakupy (mam nadzieję, że tego też nie przetłumaczy..)




2015/10/13

KWIATUSZKI DLA DZIEWUSZKI

 od mojego D. Mówiłam, że uwielbiam kwiaty?

2015/09/25

LISEBERG



20 września spędziliśmy z D w Lisebergu, czyli największym parku rozrywkowym w Szwecji, który mieści się w Göteborgu. Pogoda była piękna. Niedawno w Lisebergu pojawiła się nowa kolejka górska ''Helix'' i szczerze mówiąc nie mogłam się doczekać przejażdżki na niej. Tak więc możecie sobie wyobrazić moją mine, kiedy D oznajmił, że nie ma zamiaru towarzyszyć mi w tej przygodzie. Jednak po niewielkich negocjacjach udało mi się go namówić i po kilku minutach staliśmy w kolejce do Helixa. Po wszystkim David miał zawroty głowy a ja wyrzuty sumienia. Kolejki górskie nie sprawiają mi takiej frajdy jak kiedyś. Pamiętam, że kiedy byłam mała mogłam jeździć na takich kolejkach 3-4 razy pod rząd. Teraz diametralnie się to zmieniło. Tak więc wydaję mi się, że była to moja ostatnia wizyta w Lisebergu, albo inaczej, ostatnia wizyta na Helixie. Po wszystkim spróbowaliśmy szczęścia w grach. Niestety nic nie wygraliśmy, szczęście nie dopisało, więc do domu wróciliśmy z pustymi rękoma, ale pełnymi brzuchami. Po Lisebergu pojechaliśmy do restauracji Pinchos, nasza druga wizyta tam i napewno nie ostatnia! Jeśli kiedyś będzie na wakacjach w Szwecji polecam tą restauracje z całego serduszka!!


ps. pomyślałam, że mało o mnie wiecie, tak więc planuje zamieścić na blogu post z odpowiedziami na pytania od was! Zebrałam już sporą część pytań z mejla, ale być może macie jakieś inne pytanka? Piszcie w komentarzach!














2015/09/07

7 SEPTEMBER

''Gdy żyjesz wspomnieniami jesteś martwy za życia''
Ładny cytat, znalazłam gdzieś w moim starym pamiętniku. W swoim krótkim, bo tylko 19-nastoletnim życiu, miałam okazję spotkać dość sporą ilość ludzi. Smutnych ludzi, wesołych ludzi, nieśmiałych, śmiałych, miłych, aroganckich, bezkonfliktowych i tych, którzy konfliktów szukali. Ludzi, którzy narobili trochę zamieszania i ludzi, którzy wnieśli do mojego życia kilogramy szczęścia. I wiecie co? Ludzie przychodzą i odchodzą. Gdybym miała rozpaczać za każdą osobą, która zniknęła z mojego życia, to chyba czasu by mi zabrakło. I zamiast rozpaczać, idę dalej, robię to co zawsze i dążę do postawionych sobie celów. Nie warto się rozpamiętywać i żałować. Przez dwa lata żałowałam mojej decyzji wybrania kierunku jakim jest barn och fritid czyli dzieci i czas wolny. Ale, to właśnie dzięki temu wyborze spotkałam cudownego człowieka z którym spędzić chcę resztę swojego życia. To smutne, że tak często jesteśmy negatywnie nastawieni do życia, skupiamy się na małych przeszkodach i nie zauważamy świata wokół nas, nie zauważamy możliwości i szans jakich daje nam życie. Nie warto przejmować się dniem wczorajszym. Po burzy zawsze wychodzi słońce. I choć czasami mamy wrażenie, że nie będzie lepiej, to uwierzcie mi, będzie.
Żyjemy w świecie przepełnionym nienawiścią, znaleźć przyjaciela godnego zaufania, to jak znaleźć igłę w stogu siana. Wszyscy sobie zazdroszczą i w myślach źle życzą. Tylko jaki sens jest w tym, aby przejmować się życiem kogoś innego? Skup się lepiej na swoim, żyj tak, abyś za kilka lat był dumny ze swoich osiągnięć, a nie z upadków kolegi z boku. Nie warto szukać akceptacji, bo zawsze znajdzie się ktoś, komu nie będzie podobać się to co robisz. Z odrobiną szczęścia trafisz na takich, którzy nie będą o tym głośno mówić, ale są też tacy, którzy są tak zdołowani swoimi własnymi porażkami, że będą wytykać palcami twoje błędy, tylko po to, abyś nie osiągnął więcej niż oni. To smutne i mówię to poraz kolejny, ale taka jest rzeczywistość i ja nic z tym zrobić nie mogę, poza tym, że staram się po prostu żyć swoim życiem i akceptować innych jakimi są. Cieszę z moich wyborów i staram się niczego załować. 



2015/09/01

FAVVO '2015



 1. spodnie GT 2. torebka H&M 3. sweter GT 4. Estée Lauder Double Wear foundation 5. olejek kokosowy 6. eos balsam do ust 7. perfumy CLEAN SHOWER FRESH 8. czarny zwyky golf 9. torebka MK 10. kapelusz LAGER157 11. skórzany portfel Adax 12. Clarisonic 13. skórzany portfel Tiger Of Sweden