2014/08/26

26.08

Od kilku dni jestem odcięta od świata. Jakoś daje rade, ale niestety zaczęła się szkoła, co też oznacza, że internet nie jest mi potrzebny jedynie do przeglądania facebooka, ale także do odbierania wiadomości od nauczycieli, sprawdzania planu lekcji, który bez przerwy się zmienia oraz najzwyczajniej w świecie do nauki. Więc jak już powiedziałam, chodzi głównie o szkołe. Trzeci i czwarty sezon desperate housewives mam już ściągnięty na komputer a bez facebooka spokojnie się obędę. Mam tylko przeogromną nadzieje, że za tydzień wszystko wróci do normy. Poza tym, moje życie ostatnio składało się tylko z kartonów, DOSŁOWNIE. Jednak, wszystko jest już pod kontrolą, widać podłoge i bez problemu mogę znaleźć coś czego potrzebuję. Właściwie to tylko ta pogoda taka nijaka. Wczoraj mój nauczyciel zapytał nas czy pamiętamy kiedy ostatnio NIE PADAŁO? Niestety, ale nie pamiętam. Pada cały czas, od jakiś dobrych dwóch tygodni. Jest koncówka sierpnia, a ja bez kurtki, nie ruszam się z domu. Sierpień kojarzy mi się z upałami, no może przesadzam, ale to przecież sierpień, w Polsce są jeszcze wakacje. Kto by pomyślał, sierpień i kurtki jesienne?  




2014/08/15

ULLARED

Przychorowało mi się troche. Widocznie słabo u mnie z odpornością, bo wystarczyło zimne mleko i bum! katar, gardło i nieprzespana noc. Szkoda, że takie zakończenie wakacji zafundował mi mój organizm. Ale pogoda jest brzydka, więc i tak czy inaczej nie miałam żadnych większych planów. Ostatnio, byliśmy w Gekås, czyli w ogromnym szwedzkim hipermarkecie. Według statystyk dziennie przybywa tam około 20 000 osób. I mimo tego, że sklep jest ogromny, czasami a własciwie to zawsze  bywa tak, że trzeba zostawić wózek w jakimś miejscu, bo najzwyczajniej w świecie, nie dasz rady z nim przejść. Skąd taki szał na gekås? Jest tam po prostu tanio, oczywiście w porównianiu, że szwedzkimi cenami. Do tego znajdziemy tam wszystko z tym, że jest tego dwa razy (albo i trzy razy)  więcej niż w normalnych supermarketach. Są ludzie, którzy jadą po 500 km, własnie po to żeby zrobić  tam zakupy. Cała Szwecja kocha Gekås. I ja też, ale TAM najlepiej jechać z taką piękna listą, rzeczy których potrzebujemy. W innym wypadku, możemy dostać zawału przy kasie. Wszystko wydaje się być takie tanie, tylko 20 kr, tylko 50 kr, no ale później uzbiera się się niezła kwota. Ja pojechałam tylko po żyrandol do pokoju i tego też się trzymałam, wzięłam jeszcze tylko kilka małych drobiazgów, aczkolwiek nic szczególnego.


2014/08/09

RAINY DAY








bluzka GINA TRICOT / spodnie, torebka ZARA / bransoletka PANDORA / buty VANS

2014/08/07

2 WEEKS LEFT

Trudno uwierzyć, że zostały niecałe dwa tygodnie wakacji. Sama szkoła nie przeraża tak bardzo jak to, że trzeba będzie rano do niej wstać. Nie chcę jeszcze nic mówić, bo zostały dwa tygodnie, ale jeśli nic niesamowitego się przez ten okres nie wydarzy, to śmiało mogę powiedzieć, że to były jedne z najgorszych wakacji w moim życiu. Miałam tak dużo planów, a wyszło NIC. Nawet się nie opaliłam, tak jak chciałam:( A więc, obiecuje sobie, mając was za świadków, że za rok lepiej to zorganizuje. Oczywiście zawsze znajdą się jakieś pozytywne strony tegorocznych wakacji. Przecież obejrzałam milion ''dobrych'' filmów i wszystkie zaległe seriale, miałam czas na przejrzenie garderoby i sprzedanie niepotrzebnych rzeczy. Ogarnęłam co nieco w swoim życiu. Ale już za dużo tego ogarniania, więc ktoś chce mnie porwać na te dwa tygodnie, to chętnie.
Dokładnie w dzień rozpoczęcia roku szkolnego, dostajemy klucze i możemy się wprowadzać. Co za ironia losu. Z jednej strony tak bardzo nie chcę aby ten dzień nadszedł a z drugiej strony tak bardzo go wyczekuje. Trochę rzeczy już spakowałam. No dobra, prawie nic jeszcze nie spakowałam, ALE wygląda to tak, jakbym spakowała już cały pokój. Sama zastanawiam się jak to wszystko tutaj pomieściłam i dwa, jakim cudem uzbierałam tyle rzeczy przez trzy lata? Takie pakowanie mimo tego, że jest straszliwe męczące, ma swoje plusy. (Zauważyliście, że ja wszędzie szukam plusów? Cóż za optymizm). Na przykład, zawsze znajdziemy coś czego szukaliśmy przez długi czas! 

lecę spać (skończy się oglądaniem desperate housewives), dobranoc! 

2014/08/06

BLACK&WHITE


ostatnio wyrwałam takie na promocji, po 15 zł jeden! Jak widać sprawiłam sobie aż dwie takie perły, biały i czarny. Był jeszcze pudrowy, ale okazało się, że to nie kolor dla mnie. Zabawne jest to, że kiedyś nie wziełabym ich nawet za darmo, no chyba że do spania.. A od niedawna ku zaskoczeniu, nosze je na co dzień i uwielbiam, bo są mega wygodne. Szkoda tylko, że tak ciężko znaleźć je w sklepach.

2014/07/31

PRO LONGWEAR CONCEALER

Ostatnio zostałam obdarzona tą perełką z góry. Nie byłam pewna co do koloru, ale po użyciu okazało się, że idealnie stapia się z moją skórą. Nie jestem jakąś wielką fanką firmy MAC, bo uważam, że w można znaleźć inne, lepsze produkty w niższych cenach. Jednak mimo wszystko, ogromnie się cieszę, że zostałam posiadaczką tego produktu, bo to jeden z lepszych kosmetyków jakie używałam w ostatnim czasie. Wcześniej, słyszałam i przeczytałam wiele recenzji na jego temat, więc nie będę ukrywać, że wymagałam dużo od tego produktu. I po kilku użyciach mogę powiedzieć, że jestem mega zadowolona. Niżej macie before i after z tym, że oczywiście zdjęcie nie oddaje tego, jak w rzeczywistości to wygląda.  Ale uwierzcie jest szał. Tak więc produkt jest dobry, ale czy warty swojej ceny? Zobaczymy, ciekawa jestem jak to będzie z wydajnością. 






2014/07/30

DESPERATE HOUSEWIVES

Serialowy świat to mój drugi dom. Kiedy już uzależnie się od jakiegoś serialu, nie mogę przestać go oglądać. Czasami leże cały dzień w łóżku i oglądam odcinek po odcinku. Ostatnio wkręciłam się w 'gotowe na wszystko'. Miałam zamiar ogladać ten serial przez cały dzień, ale niestety wypadł wyjazd do Göteborg'a, tak więc szybki post, lece pod prysznic i zabieram się za serial. Wybaczcie bałagan na zdjęciach, ale za dokładnie 20 dni, czeka nas wyprowadzka więc powoli zaczynam się pakować. 


2014/07/29

NEW IN!


..czyli moja nowa przyjaciółka. Szkoda, że czerwona. Nie lubię kolorowych rzeczy. Rzadko kiedy kupuje coś co nie jest, szare, białe lub czarne. A jeśli już kupuje znaczy, że baaardzo mi się podoba. Kto wie, być może ta torebka przekona mnie do 'kolorowych' rzeczy? Miejmy nadzieje. Bo to nie jest tak, że kolorowe rzeczy mi się nie podobają, wręcz przeciwnie, są fajne, ALE na kimś innym. Broń boże na mnie. Co prawda, czasami próbuje się przełamać, ostatnio wskoczyłam nawet w zieloną sukienke, ale od razu po powrocie do domu, przebrałam się w szare spodnie dresowe i czarny tiszert. Bo tak czuje się najlepiej. A ja lubię czuć się dobrze.