2016/07/14

WYBÓR SOFY


Kochani, nigdy nie wyobrażałam sobie, że wybranie odpowiedniej sofy będzie takim dylematem. Pamiętam, że zaczęliśmy rozglądać się za sofami dość szybko, bo było to jeszcze wtedy kiedy nie mieliśmy pojęcia o tym, że będziemy się przeprowadzać. Nie wiem czy wiecie, ale ja uwielbiam spędzać czas na poszukiwaniu mebli. Mam szczęście, że mój chłopak nie ma z tym najmniejszego problemu. Ikea w ostatnim czasie stała się moim drugim domem, a poszukiwania mebli wcale nie są takie łatwe jak się wydaje. Nawet jeśli mamy już wykreowany obraz w głowie i wiemy jak dana rzecz ma wyglądać to problemem może stać się znalezienie tego czego szukamy. Z takim argumentem przychodziłam do D, kiedy twierdził, że może lepszą opcją będzie wstrzymanie się z naszymi wypadami do sklepów meblowych do czasu aż znajdziemy mieszkanie.

Cóż, nasze częste wypady nie tylko pomogły nam dotrzeć mniej więcej do tego czego poszukiwaliśmy ale też przyczyniły się do tego, że zaczęliśmy dostrzegać to jak bardzo jesteśmy do siebie podobni. Cieszę się, że nie musimy sprzeczać się o takie rzeczy. Jak dla mnie jest to sama przyjemność i świadomość, że ja i D zgadzamy się ze wszystkim była cudowna. Pamiętam, że jak dowiedzieliśmy się o mieszkaniu zażartowaliśmy, że ja zajmuję się urządzaniem salonu a D- balkonu. Jak dla mnie całkiem dobry deal. Musicie wyobrazić sobie minę D, kiedy na oglądaniu mieszkania okazało się, że balkon jest wielkości 1x2m.


Wracając do jednego z naszych największych dylematów - sofa. Mieliśmy taką jedną, marzenie. Idealna. Sofa- narożnik.  W każdym detalu taka jak ją sobie wykreowaliśmy w naszych głowach, ale jeden mały-duży problem. Rozmiar! Cóż, sofa zajęłaby cały salon i nie wyglądałoby to dobrze. Mieliśmy nadzieje, że może byłaby możliwość kupienia jej w mniejszym rozmiarze i ku zaskoczeniu była taka możliwość, sofa jednak miałaby wtedy inną konfigurację i zdecydowanie straciła by na swoim uroku.

D, chciał dużą komfortową sofe, narożnik z szezlongiem, mi zależało mniej więcej na tym samym, choć dla mnie ważnym czynnikiem były też głębokie siedziska. Kolor na którym na zależało to beż. Po wielu wizytach w Ikei, Mio i innych sklepach meblowych wreszcie zdecydowaliśmy się na coś co naszym zdaniem będzie idealnie pasowało w naszym salonie. Na razie nie zdradzę wam która sofa zamieszka w salonie, ale jak tylko skończymy urządzanie mieszkanka obiecuję podzielić się z wami rezultatem. 




5 comments:

  1. Mebli jest mnóstwo, ale ciężko wybrać coś odpowiedniego dla siebie :) Już nie mogę się doczekać kiedy pokażesz mieszkanko! :)

    ReplyDelete
    Replies
    1. tak dokładnie! Dodatkowo problemem może być niezgodność między partnerami. Jeden chce beżową sofę, a drugi skórzaną! Haha, dobrze, że ten problem z głowy :)

      Delete
  2. Uwielbiam urządzać...życzę sukcesów w wyborach ;)

    ReplyDelete
  3. No niestety albo i stety, mebli to wyboru jest przeogromna ilość. Ale przynajmniej każdy znajdzie coś dla siebie, nie łatwo i prędko, ale znajdzie :P Czekam na post z mieszkankiem :)

    ReplyDelete