2016/05/27

BAL/STUDENTEN

''Jestem dorosła i niedługo wkroczę w dorosłe życie, jestem podekscytowana, a drugiej strony zdenerwowana''. Moje myśli o nadchodzącym zakończeniu roku. Dzisiaj chciałabym się troszeczkę rozwinąć na ten temat. 3 czerwca, za tydzień postawie ostatnie kroki w szkole w której spędziłam trzy lata mojego życia. Pamiętam, że zaczynając pierwszą klasę byłam bardzo niepewna, tęskniłam za Polską i czułam się w jakiś sposób samotna. Pierwszy rok był ciężki, praktycznie 90 % spędzone na nauce. Druga klasa to czas zmian, zmian na lepsze. Mam wrażenie, że w drugiej klasie stałam się bardziej dojrzała i zaczęłam dostrzegać rzeczy, których wcześniej nie widziałam. W drugiej klasie spotkałam także D, który stanowczo zmienił moje życie. Trzecia klasa to czas rozczarowań, czas w którym dużo się dzieje, czas w którym podejmuje wiele decyzji. Muszę też dodać, że to czas mój i D. Wspaniały czas.

Nie wiem czy tylko ja tak mam, czy może ktoś z was czuję się w podobny sposób. Zakończenie trzeciej klasy, ostatniej klasy jest dla mnie dość dużą sprawą. To moje ostatnie chwile kiedy jeszcze w jakiś przedziwny sposób czuję się dzieckiem. Dorosłym dzieckiem, ale wciąż dzieckiem. Szkoła w pewien sposób jest dla mnie stabilnością, moim obowiązkiem. I nagle, koniec. Już nigdy więcej nie będziemy z dziewczynami narzekać na szkolne jedzenie, nigdy więcej nie będziemy stresować się przed maturą i nigdy więcej nie spotkamy się w takim samym gronie. To smutne, a zarazem nierealne. Okej, mam plany studiować, ale to dopiero gdy będę stu procentowo pewna co ja tak naprawdę chcę w tym moim życiu robić. Tak naprawdę to nie wiem, czy taka chwila kiedykolwiek nadejdzie, być może znajdę wymarzoną pracę bez potrzeby studiowania. I w sumie to by oznaczało, że to moje ostatnie chwile szkoły.


Plany po zakończeniu szkoły są ogromne, ale to nie oznacza, że niemożliwe. Przede wszystkim wyprowadzka i zamieszkanie razem z moją miłością. Znalezienie stałej pracy, takiej pracy do której chodziłabym z uśmiechem na twarzy. Założenie rodziny i to jak najszybciej. Marzenia zaczynają się powoli spełniać, praca jest, co prawda to tylko wakacyjny kontrakt, ale to zawsze jakiś grunt pod nogami. Mam też możliwość kontynuowania, więc jeśli nie znajdę niczego innego to zawsze mam jakiś plan B.

Zapewne zastanawiacie się jak wygląda zakończenie roku trzecich klas w Szwecji? Cóż od razu po rozpoczęciu roku szkolnego trzecie klasy zamawiają swoje czapki, są one robione ręcznie i nie należą do najtańszych, wyrabianie takich czapek zajmuję sporo czasu dlatego też zamawiamy je tak szybko. Koszt takiej czapki to około 500 zł. Na czapce zazwyczaj piszę nasze imię/nazwisko, profil, klasa oraz data zakończenia roku. Kiedy czapki są gotowe, czas zacząć myśleć o balu, który zazwyczaj odbywa się tydzień przed zakończeniem roku. Bal to ogromna uroczystość nie tylko dla uczniów trzecich klas, ale dla bliskich i znajomych. Bal to oczywiście kolejny koszt i w sumie nie taki mały, bo płacimy 300 zł za osobę, w czym oczywiście otrzymujemy 3 daniową kolacje oraz gwarantowaną zabawę. Bal nie wiąże się tylko z kupnem biletu, trzeba też pomyśleć o sukience, butach, torebce, fryzurze, a także o jakimś samochodzie. Tradycją jest, że uczniowie wynajmują oryginalne samochody, które zawsze przyciągają uwagę publiki.


Ja mam swój bal w niedziele, 29 maja. Jestem podekscytowana i jednocześnie bardzo szczęśliwa, że będę mogła pójść tam z moim cudownym chłopakiem. Można powiedzieć, że wszystko dopięte jest na ostatni guzik. Moja sukienka wisi i czeka na ten specjalny dzień. Bal zaczyna się o 17. A właściwie to już o 16 wsiadamy w nasze samochody i ruszamy w miasto, później wysiadka około 200 metrów przed hotelem. Tam też czeka na nas tłum ludzi, między innymi bliscy/znajomi, którzy przyszli tam kilka godzin wcześniej tylko po to aby zająć sobie dobre miejsce i móc zrobić nam zdjęcie.

Piątek, 3 czerwca to oficjalne zakończenie szkoły trzecich klas w Alingsås. Dzień zaczynamy z tak zwanym ''szampańskim śniadaniem'' z klasą. Później ostatnie zdjęcia klasowe. Lunch w szkole, ostatnie spotkanie z nauczycielami. Po wszystkim udajemy się do parku, gdzie w wyznaczonych miejscach czekają na nas bliscy. To co ułatwia nam wyszukanie naszych bliskich, to tablica ze zdjęciem z dzieciństwa oraz imieniem. Między czasie kiedy my uczniowie czekamy na ciężarówki (zaraz wyjaśnię wam po co nam te ogromne samochody) to nasi bliscy zawieszają nam na szyje przeróżne drobiazgi między innymi misie oraz kwiaty. Tak więc kiedy ciężarówki są już na miejscu, czas na objazd po mieście, bo właściwie takie ich zadanie. Nie będę ukrywać, że studenten jest dniem, który w dużej mierze wiąże się z alkoholem. Od jakiegoś czasu spożywanie alkoholu podczas objazdu miasta jest zabronione, ale oczywiście jest też wielu z podejściem, że reguły są po to aby je łamać.


Po wszystkim czas na impreze w domu. Studenten jest czymś co równa się z komunią w Polsce. Mam na myśli to, że jest to tak ważna uroczystość. Wiele osób zaprasza tak dużą ilość gości, że nie jest w stanie pomieścić wszystkich w domu, sama mam znajomych, którzy będą obchodzić studenten w wynajętym lokalu. Większość mojej rodziny mieszka w Polsce, moi znajomi mają swoje imprezy studenckie, więc my zdecydowaliśmy się zrobić imprezę w domu. Coś o czym zapomniałam wspomnieć, to białe sukienki i czapki. Właśnie te czapki, które zamawiane były na początku roku szkolnego. Resztę zobaczycie później, na pewno będzie dużo zdjęć!

5 comments:

  1. Nie mogę się doczekać zdjęć!

    ReplyDelete
  2. Czekam na zdjęcia z niecierpliwością!

    ReplyDelete
  3. O jejku, nie sądziłam, że w Szwecji jest zupełnie inaczej z zakończeniem szkoły. Ciekawie dowiedzieć się takich rzeczy :) My wiadomo kończymy szkołę w czerwcu, ale nie sądzę, by było to huczne wydarzenie. Dużo bardziej ludzie skupiają się na osiemnastkach!

    minimalistyczny.blogspot.com

    ReplyDelete
  4. Wszystko zupełnie różni się od nas w Polsce. Ale wiadomo, że co kraj, to inny obyczaj! Lubię twoje notki, w których opowiadasz życie w Szwecji. Czekam na kolejne :*
    Pozdrawiam :)

    ReplyDelete
  5. ale super to wszystko wyglada! nasza studniówka się do tego nie umywa

    ReplyDelete