HELLO WORLD

Jestem, wróciłam. Po nowym roku trochę mi się pozytywnie poprzewracało w życiu i z tego wszystkiego straciłam motywacje do czegokolwiek. W sumie to bardzo dziwne, bo zazwyczaj kiedy jestem w takiej euforii, łapie aparat, wychodzę na dwór i robię zdjęcia. Później piszę notkę na dwie strony i leci wpis na bloga. A więc byłam trochę odcięta od rzeczywistości, jednak już wszystko jest pod kontrolą – a przynajmniej mam taką nadzieję.

Styczeń powinien być zasypany milionami wpisów. To w końcu miesiąc, kiedy ludzie próbują jako tako spełniać swoje postanowienia noworoczne. A u mnie na blogu? Pustka, trzy marne wpisy. Jeśli przyznawaliby nagrody za niesystematyczność, pewnie stanęłabym na podium! Ale jeśli mam być szczera, to nie tylko blog odczuł moje przedziwne humorki. Wczoraj zaczęły mi się ferie i dzięki bogu, bo szkoła w ostatnim czasie stała się moim nie-przyjacielem. Nie ogarniałam co, jak i gdzie. Tak jakby mój mózg się wyłączył i odmówił współpracy. Matematyka stała się miejscem, gdzie słuchałam muzyki i rozwijałam swoje umiejętności malarskie. Żebyście tylko zobaczyli te dzieła stworzone na matematyce.. W każdym bądź razie usiłuję powiedzieć, że nie mogę się na niczym skoncentrować i jest to bardzo upierdliwe oraz frustrujące uczucie. Ostatnio przeczytanie trzech kartek pewnej książki, zajęło mi pół godziny. Definitywnie czas wziąć się za siebie i za bloga. No i za matematykę.

Ciekawa jestem co tam u was słychać? Jak po nowym roku? Jak wasze postanowienia ''noworoczne''? Jeśli chodzi o mnie, to ja jakiś wielkich postanowień nie miałam, myślę, że jeśli naprawdę będę chciała coś osiągnąć to nie będzie mi do tego potrzebna moc postawienia noworocznego. Ale jeśli miałabym już ostatecznie postawić sobie jakiś cel, do którego mogłabym dążyć w 2015, to byłoby to być SZCZĘŚLIWĄ. A co się z tym wiąże, być zdrową, ćwiczyć, dbać o swoje ciało, zachowywać się odpowiedzialnie, podejmować słuszne decyzje i znaleźć osobę z którą będę mogła dzielić moje szczęście :)

TWORZĘ.