2014/10/24

HAPPY GIRL

Co za dzień! Rano miałam jakieś przeczucie, żeby zostać w łóżku i nie pójść do szkoły (ale z drugiej strony, mam tak codziennie..) W każdym bądź razie wstałam i doczołgałam się do szkoły, a kilka minut po tym jak ściągnęłam z siebie kurtkę, przeczytałam wiadomość od naszej nauczycielki. Jest chora, możemy pospać sobie dłużej. Ah tak, świetnie. Tylko, że ja już przyjechałam do szkoły. Nie śpię od dobrych dwóch godzin i na pewno nie uda mi się  już zasnąć. Według mojego planu, następna lekcja miała zacząć się dopiero za 3 godziny, więc zabrałam swoje rzeczy i pojechałam z powrotem do domu. 3 godzinna przerwa jak najbardziej na plus, ale szczerze? Wolałabym skończyć 3 godziny szybciej, no ale niestety tak to już jest z tymi szwedzkimi planami lekcji. Przerwa tu, przerwa tam. Zabawne, że czasami jestem w szkole do 16, a mam tylko trzy lekcje. No ale jak mówią, życie. Tak więc wyglądał mój ostatni dzień w szkole przed feriami.

Siedzę tu i piszę ten post z ogromnym uśmiechem na twarzy i nawet ten deszcz za oknem nie popsuje mi humoru. Są ferie i w końcu wyrobię się ze wszystkim. Wcale nie cieszę się z tego że będę mogła pospać sobie do 10, nie, nie. Mnie bardziej cieszy to, że będę miała cały dzień tylko dla siebie. Zazwyczaj jak przychodzę ze szkoły od położenia się spać, dzieli mnie jedynie 6 godzin. I jak na złość, te 6 godzin mija jak jedna. Nie wyrabiam się z życiem i zasypiam o 1 w nocy, rano wstaję nieprzytomna. I tak to mniej więcej wygląda. Naturalnie jest tu część mojej winy, bo pogodzenie, treningu, czytania, nauki, bloga, fotografii i rodziny jednocześnie, może być trudne. Ale ja mimo wszystko się staram. Wiem, że trochę przeginam z nauką. Szczerze to, nie pamiętam, żebym kiedykolwiek w życiu się tak uczyła. Miałam w miarę dobre oceny, ale nigdy się niczego nie uczyłam z książek, wszystko pamiętałam z lekcji. Nie potrzebowałam uczyć się na sprawdzian, żeby coś napisać, spokojnie wyciągnęłam 3 na wiadomościach z głowy. Czasami dopisało mi szczęście i dostałam 4. Kiedy przyjechałam tutaj do Szwecji szybko się zorientowałam, że ta metoda tutaj nie zadziała. BO, po pierwsze nie rozumiałam wszystko co nauczyciele mówili na lekcji a po drugie, no właśnie w ogóle nie wiedziałam o czym oni mówią. Tak więc byłam w jakiś sposób zmuszona do nauki, właśnie przez tę barierę językową. Po jakimś czasie zaczęłam ogarniać język, ale uczyłam się dla pewności. Dzisiaj nie mam już żadnych problemów z językiem, ale skoro wspięłam się tak wysoko, kiepsko byłoby teraz spaść. Moje oceny rok temu były naprawdę dobre, pierwszy raz w życiu byłam z siebie dumna. Co rok,  pierwszego września obiecywałam sobie, że tym razem się uda, będę się uczyć i będę z siebie zadowolona. Nigdy się nie udawało, aż do teraz. Pewnie zauważyliście, że często wspominam o tym, że mam dużo nauki. Wiem, że wiele osób twierdzi/ myśli że tutaj w Szwecji to jest ''lajcik''. Poniekąd jest tu trochę racji, bo czasami, uczymy się tak oczywistych rzeczy, że jestem wręcz pewna tego, że polscy uczniowie o 5 lat młodsi mają taką wiedzę, że spokojnie ogarneliby to, o czym ja uczę się w drugiej liceum. Z tym, że tutaj podchodzimy do każdego tematu, z innej strony, robimy przeróżne analizy, patrzymy na rzeczy z innej strony. Czasami myślę sobie ''matko, jak ja mogłam tego nie wiedzieć przecież to takie oczywiste?'' Ale, nie zawsze tak jest. Nie zawsze uczymy się tak jasnych i zrozumiałych rzeczy.. Czasami przychodzę ze szkoły i nie wiem za co się zabrać, bo jest tak dużo rzeczy do zrobienia. Wiem, że wy w Polsce też macie trudno, ale pomyślcie jak trudno byłoby uczyć się na przykład matematyki w innym języku. Nie wspomnę o WOS'ie , gdzie trzeba wykuć na pamięć słowa które są dłuższe niż całe to zdanie. 

38 comments:

  1. Fajnie, że ma już ferie!
    Ja chyba nie poradziłabym sobie, gdybym miała przeprowadzić się gdzieś indziej :(

    ReplyDelete
  2. Wiem jak to ciężko wyrobić się ze wszystkim. Klasa maturalna do pogodzenia z blogiem to istna masakra. Staram się być systematyczna, czasem źle to wychodzi z nauką. Wiem że powinnam się skupić, ale mam wrażenie że z blogiem przeminie dla mnie coś ważnego, bo to kocham i to jest dla mnie ważne. A ferii zazdroszczę :)

    ReplyDelete
  3. Fajnie, że masz ferie :D
    http://mandyy-blog.blogspot.com

    ReplyDelete
  4. Tez mam ferie :)
    I chodze do brytyjskiej szkoly :)

    little-jay999.blogspot.com

    ReplyDelete
  5. Oh, zazdroszcze ferii :) ja niestety wstaje 5.40.. już 3 rok tak haha, życzę Ci mile spędzonego wolnego czasu :*

    ReplyDelete
  6. zazdroszczę ferii, ja od wczoraj jestem w nowej szkole i muszę ponadrabiać masę rzeczy i też się z niczym kompletnie nie wyrabiam.. :)

    http://neverlosehopeeeee.blogspot.com/

    ReplyDelete
  7. Póki co umiem garstkę szwedzkiego i z matematyki wychodzę prawie z płaczem... wiec wiem jak to jest:(

    baby-twinny.blogspot.com

    ReplyDelete
  8. Udanych ferii,ja jak na razie ja stercze nad nauką.
    Obs? Napisz u mnie.

    ReplyDelete
  9. Ja studiuję, więc przerwy w planie to również u mnie norma. Niestety, bo bardzo są one męczące jednak. Nie wiadomo co ma się robić przez te 3 godziny okienka...

    Pozdrawiam.

    ReplyDelete
  10. hej :) przygotowuję krótką prezentację na temat systemu oświaty w Szwecji i Finlandii. Byłabym niesamowicie wdzięczna, gdybyś króciutko wyjaśniła mi, jak wygląda system oceniania w Szwecji i jak to w końcu wygląda, czy w klasach I stopnia nie ma w ogóle ocen? Ten system jest kompletnie zwariowany ;)

    ReplyDelete
    Replies
    1. Moja wiedza nie jest zbyt duża, swoją szkolną przygodę w Szwecji zaczęłam dopiero 3 lata temu. Z tego co wiem do 6 klasy uczniowie nie są oceniani. Później dopiero dostają normalne oceny, jak dzieci w Polsce. Kiedy się tutaj wprowadziłam byliśmy oceniani starym systemem: (G) zdane , (VG) dobrze zdane , (MVG) zdane ze specjalnym wyróżnieniem. Teraz jest nowy system oceniania A-F. Gdzie A jest tą najwyższą do zdobycia oceną, a F oznacza niezaliczenie :)

      Delete
    2. dziękuję bardzo za odpowiedź :)

      Delete
  11. Witaj :)
    Zawsze podziwiam ludzi, którzy wyjeżdżają do innego kraju i jakoś dają radę. Bo ja sobie tego nie wyobrażam. Chociażby ze względu na język. A Szwedzki? O matko :) to już w ogóle, jest to jeden z trudniejszych języków według mnie. Dlatego szacunek dla Ciebie.
    Dobrze, że jesteś ambitna, to się ceni. Jeśli jesteś ambitna w stosunku do nauki, to później będziesz tak też podchodziła do pracy, do rodziny i do wszystkiego co będziesz robiła :)
    pozdrawiam, Beata.

    ReplyDelete
  12. BARDZO dziękuję za tak miłe słowa.Też nigdy nie wyobrażałam sobie wyprowadzki do innego kraju. Nauki języka, nowych znajomości.. Ale, cieszę się, że jestem tu gdzie jestem i że umiem dodatkowy język, który wcale nie jest aż taki trudny. No może wymowa jest troszeczkę skomplikowana :)

    ReplyDelete
  13. Udanych ferii. Uwielbiam twoje zdjęcia. :)

    http://dianaashe.blogspot.com/

    ReplyDelete
  14. przebrnelam przez gimnazjum w Szwecji i tak Klaudia, jest lekko. chodzilam tez do gimnazjum i w Polsce i nie ma porownania, tu jest o wiele latwiej. A z nauka tak jak mowisz - trzeba znac jezyk zeby sie nie uczyc, i tak w porowaniu do Murzynow czy Muslimow beda mieli Cie za geniusza ;)

    ReplyDelete
    Replies
    1. natomiast ja jestem w liceum (technikum? właściwie) więc to już trochę inna bajka. Po trzech latach mam zawód, więc cisną nas, tak jak tylko mogą. W gimnazjum (7,8 i 9 klasie) jak mówisz, można było z łatwością dostać najwyższe oceny, ale w liceum nie jest już tak lekko niestetyy :)

      Delete
  15. chodzilo mi o szwedzkie gymnasiet - 1,2,3 a nie grundskola - 7,8,9.
    oczywiscie jezeli byl prov tez bylo sie uczyc ( a potem poprawic jezeli nie wyszlo ) ale na codzien nie, lekcje zadawane z tygodnia na tydzien, nie z dnia na dzien :)
    a jak jest u Ciebie z praktykami ? pamietam ze moj chlopak bedac w gymnasiet od 1 klasy mial tydzien lekcji, tydzien praktyk :) i jaki profil wybralas ? :)

    ReplyDelete
    Replies
    1. Barn och Fritid. Wszyscy twierdzą, że to profil na którym nie potrzeba się za dużo uczyć, ale wręcz przeciwnie. Po trzech latach muszę być gotowa na to by wziąć odpowiedzialność za dzieciaki, dlatego też materiału do opanowania jest ogromnie dużo. To prawda lekcje nie mamy zadawane z dnia na dzień, jak to było w Polsce :) Ale dwa razy w tygodniu. Czasami tydzień przerwy później, jakieś 3 duże zadania. W pierwszej klasie miałam 2 tygodnie praktyk, w drugiej mamy 3 tygodnie jesienią i 4 wiosną :) W trzeciej będzie ich więcej, nie wiem dokładnie ile.

      Delete
    2. kolezanka wlasnie skonczyla barn och fritid i pracuje w przedszkolu. nauki za duzo nie miala, ale musiala przygotowac sie na ta odpowiedzialnosc, co uwazam, jest najtrudniejsze w tym kierunku.
      powodzenia zycze :)

      Delete
  16. na jakim profilu jesteś jeśli można zapytać? :)

    ReplyDelete
  17. Chociaż jestem młodsza, niestety również nie mam na nic praktycznie czasu.:(
    Oby do wakacji...
    Cudowne zdjęcie!

    +monlly-blog.blogspot.com

    ReplyDelete
  18. uwielbiam każdy Twój wpis♥ Powodzenia w szkole!

    pisanepasja.blogspot.com

    ReplyDelete
  19. niesamowite. Fajnie, że dałaś sobie radę. Samych sukcesów Ci życzę.

    ReplyDelete
  20. Zazdroszczę ferii, z ogromną chęcią spędziłabym kilka dni w domu. :) Gratuluję mobilizacji do nauki, u mnie z tym o wiele gorzej. :)
    http://sailwithmeintothedark.blogspot.com/

    ReplyDelete
  21. Oo też już chciałabym ferie no ale muszę jeszcze poczekać. U mnie z mobilizacją nieco gorzej :D

    http://oliwwiaa-blog.blogspot.com/

    ReplyDelete
  22. Zazdroszczę ferii, mi zdecydowanie przydałoby się trochę wolnego.

    Zapraszam do mnie :)
    cvte-olga.blogpsot.com

    ReplyDelete
  23. Ile ja bym dał żeby Cię spotkać i porozmawiać [...] Trzeci blok trzecia klatka .

    ReplyDelete
  24. Zazdroszczę ferii! Oby były udane ;) Odpocznij i naciesz sie całym dniem dla siebie!

    ReplyDelete
  25. ahh, podziwiam ludzi którzy przeprowadzili się do innego kraju nie znając kompletnie języka, a teraz tak dobrze sobie radzą:) gratuluję! :D
    miłych ferii!
    • chanelier.blogspot.com - zapraszam! •


    ReplyDelete
  26. Dobrze, że uśmiechasz się sama z siebie.
    Ja teraz mam burzliwy okres :)

    ReplyDelete
  27. Nie wiem czy ja dałabym radę uczyć się tak po szwedzku, więc podziwiam! A swoją drogą jak długo już mieszkasz w Szwecji? :)

    ReplyDelete
  28. mi też wiecznie brakuje czasu ;( przepiękne zdjęcie ;)

    ReplyDelete
  29. Hej gdzie kupilas ta posciel w kwiaty i paski? Może jakiś link?:)

    ReplyDelete
  30. Hej gdzie kupiłas ta piękna pościel w kwiaty i paski? może jakiś link?:)

    ReplyDelete
  31. Przepiękne zdjęcie :) pozdrawiam

    ReplyDelete