
Hej kochani! Przede wszystkim muszę powiedzieć, że moje sukienki doszły. Zamówiłam pięć z czego dwie pasowały. Dodatkowo dostałam jeszcze jedną sukienkę od mamy oraz zastanawiam się nad pójściem na wesele w mojej balowej sukience. Czyli mam 4 sukienki do wyboru, co oznacza, że nigdy się nie zdecyduje. Ah! Życie byłoby łatwiejsze gdybym była facetem! Garnitur i spokój.
Nasza wizyta w spa okazała się być porażką, drogo i beznadziejnie - tak opisałabym to miejsce, ale mimo wszystko ostatnie dni były magiczne. Ja i David zaręczyliśmy się. Wszystko odbyło się tak spontanicznie, że szczerze mówiąc nie pamiętam samego pytania zadanego przez D. Ja od zawsze mówiłam, że chciałabym takie typowe polskie zaręczyny, takie na kolanach, sami wiecie. Tutaj w Szwecji, większość par po tym jak zdecydują się na zaręczyny, udają się do jubilera, kupują pierścionki i po zamieszaniu. Ja nie chciałam tego. Chciałam niespodziankę i tak właśnie było. Może ciekawi was dlaczego na zdjęciu niżej widoczne są dwa pierścionki, cóż tak jak wspomniałam w Szwecji wszystko wygląda inaczej, wiele par kupuje pierścionki zaręczynowe, które później służą jako obrączki. Tak też będzie z pierścionkiem D, ja z kolei będę potrzebowała zakupić obrączkę. Ciekawostkom może też być, że pierścionki w Szwecji nosi się na lewej dłoni. A dlaczego? Wersje są różne, niektórzy uważają, że to z powodu serca, które znajduję się po lewej stronie. Inni, praworęczni uważają, że to dużo bardziej praktyczne niż noszenie pierścionka na prawej dłoni, gdzie o wiele łatwiej by się niszczył. A mój pierścionek do zmniejszenia, bo za małe palce mam!
